"Człowiek, który pragnie opuścić miejsce, w którym żyje, nie jest szczęśliwy".
Jeżeli mówicie dorosłym: „Widziałem piękny dom z czerwonej cegły, z geranium w oknach i gołębiami na dachu” – nie potrafią sobie wyobrazić tego domu. Trzeba im powiedzieć: „Widziałem dom za sto tysięcy złotych”. Wtedy krzykną: „Jaki to piękny dom!”
Nim dotarła do swego pokoju, jak nigdy przedtem zrozumiała, że dom to nie miejsce fizyczne, tylko miejsce w sercu. W tym niespokojnym świecie przemija wszystko poza tym, co uniesiemy w sercach i umysłach. Każdy dom wcześniej czy później przestawał być domem, lecz nie następowało to wraz z jego rozbiórką. Trwał po zniszczeniu, dopóki żyła chociaż jedna osoba, która go kochała. Dom to historia zdarzeń, a nie tego, gdzie miały one miejsce.
Domy z okresu Regencji zaliczają się do najdroższych posiadłości w Londynie, ale jeśli miałbyś, Drogi Czytelniku, kiedykolwiek taki odziedziczyć, sprzedaj, nie wprowadzaj się. Z owych domów sączy się pewien rodzaj czarnej magii, który przemienia właścicieli w stukniętych gości.
Wszystkie domy zachowują coś po swoich mieszkańcach. Ludzie zostawiają ślady w miejscach, którymi przechodzą, tak samo jak wciąż odnawiają swą skórę, nie zauważając tego. Nieważne jak drastyczna była przemiana i jak wyczerpujące sprzątanie pustego domu. Choćby podłogi pachniały woskiem, a ściany zostały wybielone, uważne oko wyczyta z nich pewną historię. Podłoga zniszczona w miejscu, gdzie najczęściej się poruszano, a nietknięta przed pokojem osoby, która wyjechała. Ciemne zagłębienie we framudze okna, w miejscu, na którym ktoś zwykł opierać papierosa, gdy kontemplował widok ogrodu. Smugi na podłodze wskazujące na pierwotne ustawienie sofy.
"Człowiek, który pragnie opuścić miejsce, w którym żyje, nie jest szczęśliwy".
Książka: Nieznośna lekkość bytu
Tagi: Dom