Miała oryginalną urodę. Nie była ładna. Brzydka niby też nie. Mogłaby zagrać Anię z Zielonego Wzgórza, gdyby planowano nową ekranizację.
Być brzydkim i o tym nie wiedzieć – to jedno. Inną sprawą jest mieć tego świadomość.
Miała oryginalną urodę. Nie była ładna. Brzydka niby też nie. Mogłaby zagrać Anię z Zielonego Wzgórza, gdyby planowano nową ekranizację.
Książka: Cieszyn prowadzi śledztwo
Tagi: uroda, piekno, brzydota