„Rozumiemy potrzeby prasy, która chce wykonywaćswoją pracę, jednak nie jesteśmy w stanie podołać tej presji. Gdybyśmy mieli ciało, nad którymmoglibyśmy płakać, paradoksalnie byłoby to dla nas łatwiejsze, ale jego nieodnalez ienie powodujeu nas ciągły niepokój. Dajcie nam cierpieć w ciszy”.
Jezioro Redona i Tramonti są znanymi miejscami turystycznymi, ponieważ w lipcu i sierpniu ma tumiejsce ciekawe zjawisko odkrycia się starego zamku Movada, zalanego w 1952 roku po budowietamy, która spowodowała utworzenie się tego sztucznego zbiornika.
„Nie wiem, czy żyje, czy nie, ale wiem, że tutaj go nie ma”.
To wydaje się nierzeczywiste. Ma raczej kształt i konsystencję snu.Zastanawia się, co się stało, nie umie nawet powiedzieć, czy to się zdarzyłonaprawdę.
Tak, prawdopodobnie to wszystko wydarzyło się tylko w jej głowie.I z jakiegoś dziwnego powodu chłopak, którego sobie wymyśliła, jestidentyczny jak ten, który już od prawie roku nie żyje.
Żadnych gwiazd na niebie. Gdyby tam były,mogłaby zapytać, co robić.
W sekundę, przez strachi zdenerwowanie, straciła ostatni dowód, że kiedykolwiek znała Lo.
Mogłaby się pojawić na świecie jako kamień, kamienie nic nie czują i niesłyszą, tych hałasów również, i nawet jeśli to nie są miłe dźwięki, to jest tocoś, a to lepsze od nieczucia i niesłyszenia niczego.
Jeden z największych problemów w dzisiejszych czasach według młodychnazywa się „dziennik elektroniczny”. To diabelski wymysł, który drastyczniezmniejsza szansę pójścia na wagary bez konsekwencji.
NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH
MIAŁEŚ ZBYTWIELKIE SERCE DLA ZBYT MAŁEGO ŚWIATA.
Jeśli spodziewała się czegoś innego, to po samym miejscu. Spodziewała się,że to będzie specyficzne lokum – z poczekalnią, a w środku będą różnedziwne przedmioty pochodzące z Afryki, świeczki, lampki, dywaniki,kadzidełka.
W jeziorze go nie było, w rzece go nie było... Rozumiem, że w ciągudziesięciu miesięcy wszystko mogło się zdarzyć, ale według mnie jest żywyi ma się dobrze, moje dziecko!
Była w wielu miejscach, ale w żadnym z nich nie powinna się znaleźć.
Super. Wygląda na to, że jej mama już wymyśliła sobie kilka scenariuszyi biorąc pod uwagę, że to pierwszy raz, gdy słyszy o jakimś chłopakuw kontekście swej córki, od razu założyła, że Gioia zrobiła pierwsze krokiw świecie dorosłej miłości.
„Rozumiemy potrzeby prasy, która chce wykonywać
swoją pracę, jednak nie jesteśmy w stanie podołać tej presji. Gdybyśmy mieli ciało, nad którym
moglibyśmy płakać, paradoksalnie byłoby to dla nas łatwiejsze, ale jego nieodnalez ienie powoduje
u nas ciągły niepokój. Dajcie nam cierpieć w ciszy”.
Książka: Jeszcze będziemy szczęśliwi