Naprawdę ciężko jej przychodzi zrozumienie, że towszystko – kamienie, zdjęcie w ramce, wspólnie spędzone wieczory – zrobiłtylko po to, żeby zaciągnąć ją do łóżka.
Włączy swój prehistoryczny komputer, ten, który hałasuje, jakby obokprzejeżdżał tir, i go znajdzie.
Instynkt podpowiada jej ripostę „Puka się!”, ale kolor twarzy taty sugeruje,że powinna użyć łagodnego tonu i ostrożnie dobrać słowa.
„Nigdy cię nie interesowało, co robię,a nagle jesteś troskliwym tatą?”,
Nagle, prosto z serca, prawie naturalnie wymawia swoje ulubioneprzekleństwo:– Gówniany świat.
Dzieci bogatych ludzi czasami udają, że ich rodzice są budowlańcami czymechanikami. To znaczy niektórzy przykładają się do tego, by stać się tym,kim nie są.
Biedni nie chcą wyglądać na biednych, a bogaci nie chcą wyglądać nabogatych. Koniec końców nikt nie chce być sobą.
Jeden traktuje o przemocy wobec dzieci, jeden o anonimowychalkoholikach, jeden o małżeństwach w kryzysie, jeden o kobietach będącychofiarami przemocy domowej, sugeruje, że powinny zgłosić mężów na policję.Historia jej życia opisana na czterech plakatach.
„Ona nie nienawidzi ludzi, nienawidzi kłamstwa: zabawne, że ludzie i kłamstwa zazwyczaj są nierozłączni. Nikt tego nie wie, ale to dziewczyna, która zapytana w podstawówce, co chciałaby robić, jak będzie duża, odpowiadała niezmiennie tak samo: <Uszczęśliwiać ludzi>.”
Wpuszczenie do serca aż tylu osób może się źle skończyć. Wie pani, totak jakby na wejściu do jakiegoś ważnego muzeum, na przykład Luwru, niebyło żadnych kontroli. Wystarczyłaby chwila, a Mona Lisa byzniknęła.
Szczerze mówiąc, nie podejrzewała, że dostanie tak ogólne pytanie. Byłaprzygotowana na wszystko, tylko nie to. Spodziewała się głupich testówz abstrakcyjnymi obrazkami, serii pytań „dlaczego to zrobiłaś?” i „jakoceniasz swoją relację z rodzicami?”. A nie zwykłego, banalnego pytania„Jak się masz?”.
Gdyby był jakiś ranking pytań, na które ludzie odpowiadają kłamstwami,„Jak się masz?” stałoby na pierwszym miejscu. Nikt nigdy nie odpowiadaszczerze na pytanie „Jak się masz?”.
Nie jest beznadziejnie. Wręcz przeciwnie. Wiem, że jest pięknie, wokółwszystko jest piękne, ale jakby... zakryte, rozumie pani? Pod spodem, jakbyschowane, jakby...
To jak wiedzieć, że wszystko wokół może być piękniejsze, niż jest, alenigdy się takie nie stanie.
Godzina osiemnaście minut dwadzieścia sześć sekund pytań „Jak pójdę, toco zrobię? Zadzwonię dzwonkiem? A jeśli nikt mi nie odpowie? A jeślizobaczą mnie z okna i rozpoznają, że to ja byłam w pomocy społecznej,i uznają mnie za wariatkę?”.
Naprawdę ciężko jej przychodzi zrozumienie, że to
wszystko – kamienie, zdjęcie w ramce, wspólnie spędzone wieczory – zrobił
tylko po to, żeby zaciągnąć ją do łóżka.
Książka: Jeszcze będziemy szczęśliwi