Każdy idiota wie, że jeśli kobieta ma jakiś sekret, schowa go tam, gdzieśpi.
Spędzam na oglądaniu zdjęć mniej czasu, niż można się byłospodziewać. Ostatecznie to tylko obrazki. Nie sprawiają mi aż takiegobólu. Przedstawione na nich szczęście nie wydaje się prawdziwe. Ktoś,kto powiedział, że obiektyw nie kłamie, z pewnością nigdy nie był w tymmieszkaniu.
Wspomnieniadopadały mnie niemal bez przerwy: wystarczała piosenkapłynąca ze sklepowych głośników, jakieś zdanie wypowiedzianeprzez nieznajomego.
Gęsta, ciemna fala myśli unosi się w odległym zakamarkuumysłu.
Wszystko przypominało mi o tobie, bołatwo było o katalizator: figurowałeś na szczycie listy moichcodziennych priorytetów.
Znów straciłam czas, wyszłam z własnego życia.
Podobnie czułam się po zaręczynachz Francisem: wszędzie dostrzegałam kobiety, którym właśniektoś się oświadczył. Łatwo było je zauważyć, bo nosiły naserdecznym palcu tylko ten jeden pierścionek, często nieco zaduży albo za ciasny, więc bez przerwy nim się bawiły.
Pragnienie autodestrukcji przegryza się przez moje mechanizmyobronne jak każde inne uzależnienie.
Ma szczerą, niewinną twarz,a mimo to dostrzegam w jej wielkich zielonych oczach przebiegłykonspiracyjny błysk, jakby dla nas obu było oczywiste, żepierwsze pytanie zadała tylko na przynętę.
Czuję w kieszeni brzęczenie telefonu, żołądek skręca mi sięz niepokoju.
Wiedziałam, że ta wyprawa to błąd, jeszczezanim na dobre straciliśmy z oczu naszą ulicę.
To sygnał, biała flagaw dziczy, przypominająca, że moje życie nie składa się wyłączniez tych kilku elementów.
Maszeruję wzdłuż brzegu, starając się nadać moim krokomtyle uzasadnionego oburzenia, żeby rozgrzać się nim od środka.
Złowieszczy dreszcz przebiega mi po plecach.
Deszcz zaczyna przenikać przez ubranie i kleić misię do skóry jak wilgotna folia.
Każdy idiota wie, że jeśli kobieta ma jakiś sekret, schowa go tam, gdzie
śpi.
Książka: Zamiana