Coś eksploduje mi w głowie. Czas sięzatrzymuje. Wszystko staje się bardzo ciche i wyraźne.
O tym nie pomyślałam – nie mampojęcia, czym się zająć przez kolejne dziesięć albo jedenaściegodzin do jego powrotu.
Wśród pustych czterech ścian siedziała moja podopieczna. Była szczupła, ubrana w niebieski dres. Miała długie blond włosy, zakręcone w przepiękne loczki. Przebywała w nijakim pokoju, przy otwartym oknie i wyglądała, jakby przeniesiono ją prosto z lat siedemdziesiątych.
Nie znajduję słów, żeby opisać, co wtedy przeżywałam, ale teraz, w pociągu, jestem wściekła,wbijam paznokcie w dłonie, od łez pieką mnie oczy
"Prawdziwy dramat zaczyna się wtedy, kiedy uświadamiamy sobie, że tą samą logiką rządzą się nasze uczucia. Wybieramy takich partnerów, jakich oglądamy w filmach czy serialach. Chcemy, żeby nasz chłopak jeździł na modne festiwale muzyczne, o których czytamy w gazetach. Umiał gotować jak jakiś celebryta, podróżował jak uczestnicy Azja Express, znał angielski jak Donald Tusk. W dodatku super, jeśli będzie miał hajs, bo za hajs można wszystkie te fajne rzeczy kupić."