Wszystko inne udało ci się upchnąćw najdalszy zakamarek, jakby nigdy się nie wydarzyło. Ale niejego.
Udałyśmy się do restauracji. Gdy wracałyśmy na plażę, ja i podopieczna dostałyśmy po lodzie na pocieszenie. Przypuszczam, że Monika miała dobre chęci. Nie szanując grafiku matki, rozwaliła cały nasz świat. Do tego była choleryczką. Nie pozwolę, by psychicznie zdrowa osoba podnosiła na mnie głos. Spodziewałam się przeprosin. Zamiast tego wieczorem ujrzałam kartkę z moim numerem telefonu w koszu w salonie.
"Nasz dom stał na obrzeżach Al-Ujunu, gdzie mieszkało niewielu Europejczyków. Jose i ja lubiliśmy poznawać tubylców, dlatego większość naszych znajomych stanowili Sahrawi. Zazwyczaj nie miałam żadnych obowiązków. Otworzyłam w domu bezpłatną szkołę dla kobiet."
„Czy zasługiwała, żeby żyć? Płomienie miały odpowiedź także na to pytanie; wytańczyły jej wielkie: <Nie>.”
A ja i ty razemnakopiemy naszym demonom w dupę.