Nie bez przesady nazywają mnie aroganckim. Jeśli czegoś byłem w życiu pewien, totego, że mówi o mnie. W tym momencie poczułem, że mam w dupie to, czy ma szczęśliwydom, miłego męża, gromadę dzieci czy puchate szczenięta. Chciałem jeszcze raz mieć jąpod sobą.
Przez jedną nierozsądną chwilę wydawało mi sięnawet, że dobrze mi to zrobi – chwila przerwy na przewietrzenieumysłu i zastanowienie nad tą skomplikowaną mieszankąrozczarowania, ulgi, zaskoczenia i strachu
"Gdy mówimy: "Wierzę", nie twierdzimy: "Wiem". To, w co wierzę, nie jest tym co wiem. Gdy mówimy: "Nie wierzę", także nie oznacza to: "Wiem, że tego nie ma". W porządku prawdy niewiara w nic nie przydaje żadnej dodatkowej zasługi. Pozostańmy pokorni i opanowani. Przekonanie ateisty czy chrześcijanina pozostają przekonaniami. Nigdy nauką. I oba zasługują na szacunek należny każdej wierze."
Następnego popołudnia stanęłam wraz z Juanitąprzed domem, w którym wiele lat temu umierałamiłość Emmanuela i Antoniny, a potem urodziło siętam uczucie dwójki bohaterów Kuby.
Wieczorem długo nie mogła zasnąć, ciągle myślała,analizowała. Przypominała sobie każdy gest, każdą chwilę. Wkońcu gdy udało się jej wpaść w płytki sen, obudził ją jakiśszmer.