Ale w tej chwili wszystko wygląda dziwnie, zupełnie jakbym nie należała do tego miejsca. A najgorsze, że czuję, że jest takie miejsce, do którego należę, tylko zwyczajnie nie umiem go odnaleźć.
Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską.
"Bywam kontrowersyjna. Często łamię konwenanse. Ale wynika to z mojego charakteru, a nie z tego, że chcę być zauważona".
(...) wiara chroni człowieka od rozpaczy.