Rzecz w tym, że ona mnie pociąga w wersji obecnej. Pragnę jej pierwotnego smaku, naturalnego zapachu i dzikiego dotyku. Chcę ją mieć w chustce, żakiecie, spódnicy i z warkoczami. Bez kremów, balsamów i zwłaszcza bez powierzchnię ciała mącących depilacji. Wiem, na czym może polegać, ale w istocie nie chcę jej przeistoczenia. Ewentualna przemiana jest do pomyślenia i wykonania, ale raczej mnie studzi...Jeśli już, to przyparty do muru wyznaję, iż raczej studzi...
Rzecz w tym, że ona mnie pociąga w wersji obecnej. Pragnę jej pierwotnego smaku, naturalnego zapachu i dzikiego dotyku. Chcę ją mieć w chustce, żakiecie, spódnicy i z warkoczami. Bez kremów, balsamów i zwłaszcza bez powierzchnię ciała mącących depilacji. Wiem, na czym może polegać, ale w istocie nie chcę jej przeistoczenia. Ewentualna przemiana jest do pomyślenia i wykonania, ale raczej mnie studzi...Jeśli już, to przyparty do muru wyznaję, iż raczej studzi...