"Byłem bezczelny, ale to na nic więcej według mnie nie zasługiwało, nie znosiłem zaślepienia i dogmatów, wszystkiego, co narzucone, jak ta cała wiara z Bliskiego Wschodu, która zniszczyła naturalne społeczności mieszkające kiedyś tu na tych ziemiach."
„Na razie musiał pozbyć się elementów, które powodowały zgrzyt w zaprojektowanej przez niego machinie. Przez jakiś czas zastanawiał się, jak to zrobić, by nie wzbudzić niczyich podejrzeń, aż w końcu wpadł na dość proste rozwiązanie. Takie zazwyczaj okazywały się najefektywniejsze.”
Chciałem powiedzieć coś uprzejmego, na przykład „miłego dnia” czy innenic nieznaczące gówno, ale się nie odezwałem.
Na cholerę osiemnastoletniemu chłopakowi słoik pełen kamieni, który chroni jak jakąś świętość?
Miłość! Nie ma nic bardziej efemerycznego, bardziej niestałego. Miłość jest jak ogień w deszczowy dzień: cały czas musisz go podsycać, chronić i pilnować, bo zgaśnie...