„ – To o co tym razem jest podejrzany mój syn?
- O morderstwo – odparł komisarz Gąsior, a widząc kruchą postać pani Aurelii, wykonał gest, jakby myślał, że starsza pani upadnie, usłyszawszy te wiadomość. Ona jednak tylko westchnęła i uśmiechnęła się z wyrazem zaciekawienia na twarzy.
- O morderstwo? – Ta wiadomość zdecydowanie bardziej zdziwiła niż przeraziła panią Jacak. – Tego jeszcze nie było.”
Cichonuciłam pod nosem kawałek Sii, która śpiewała, żeby nigdy się nie poddawać. O tak, wiedziałam,o co chodzi. Nie poddawałam się, chociaż każdy cholerny dzień bolał, a najgorsze było to, żenigdy nie wiedziałam, jak się zakończy.
Nie wydaje mi się. Raczej nie istnieją inne psychopatki, które po tym, jakdwa palce dotykają się przez pół nanosekundy, następnego dnia nie sąw stanie myśleć o niczym innym!
Kto pracuje za siebie, musi się bardzo starać, a i tak dobrze, jeśli zrobito, co ma zaplanowane, taka jest prawda.