Jeśli nie słyszysz komplementów, mów je sobie sama.
- Jesteś karykaturą postaci, a nie niemowlakiem. Za jakie grzechy ja tego muszę słuchać?!
- Oj, uwierz, że masz grzechy! - Marcela odpowiedziała w okamgnieniu. Zresztą grzeszki w życiu są cudowne i dodają pikanterii. Ja jestem za tym, aby grzeszyć!
- Chociaż... - Fatima zawiesiła głos. - Masz szansę już niedługo wylądować w pampersach, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy dopadnie cię nietrzymanie moczu. Już obie jesteśmy w takim wieku, że zawory wysiadają i nie wytrzymują ciśnienia. Do tego Alzheimer, Parkinson, reumatyzm, osteoporoza i inne zwyrodnienia.
Większość społeczeństwa rozpoczyna swój dzień od kawy, ewentualnie od wody z cytryną na czczo. Marcela każdy dzień zaczyna od tego, że przy pomocy lakieru super strong połysk formuje ze swoich włosów coś, co kształtem przypomina kretowisko i na to coś, przy pomocy niepoliczalnej ilości wsuwek, wpina toczek. Całość finalnie wygląda tak, jakby na kretowisku spoczął jeż.
Chłop to nawet teraz nie powinien mieć niczego do gadania. No chyba, że jest szefem, prezesem albo dyrektorem. Ale to my, baby, mamy rządzić!
- Bunt dwulatka w wieku osiemdziesięciu lat - skwitowała Marcela. - Kretyn mentalny, a ja się tyle czasu z nią zadaję! - dodała na koniec.
Marcela uwielbiała niespodzianki, ale nawet dla tak zajebistej postaci, jak ona, dzisiaj nazbierało się ich zdecydowanie za dużo. Kompletnie nie mogła zebrać myśli.
Zdaniem Marceli, Fatima nigdy nie miała klasy, której nie można przecież kupić, więc chociaż na chwilę przed odlotem kopnie ją zaszczyt.
- Kobieto, otwórz się na świat. Nie węsz wszędzie podstępu, bo ci nochal urośnie.
Jeśli facet nadaje się do zdradzania, to zdradzaj go śmiało. To już jego problem.
Nie akceptuj czegoś takiego jak data urodzenia. Raz na zawsze odetnij się od swojego peselu.
Jeśli nie słyszysz komplementów, mów je sobie sama.
Książka: Na dwoje babka grzeszyła
Tagi: komplementy, kobiety