Przyszło mi do głowy, że może prośba o kawę nie była najlepszym posunięciem. Może mi czegoś dosypać. Na przykład arszeniku.
Nieważne, jak naprawdę wygląda nasz wynik, jestem przygotowana na długą drogę. Statystyka nie może nam powiedzieć, co się wydarzy, a jedynie, co może się wydarzyć.
Przez te wszystkie lata wciąż będziemy razem, jeśli tylko nam pozwoli los.
- Tak sobie myślę - odpowiadam szeptem - że chciałabym, byś była ze mnie dumna. I ja chciałabym być dumna z siebie.
- Zawsze jestem z ciebie dumna - mówi mama, oplatając mnie ramionami - i ufam ci. Jedyną osobą, której oczekiwaniami powinnaś się przejmować, jesteś ty sama - stwierdza, po czym ujmuje moją dłoń i ją całuje.
Czuję jednocześnie dwie wykluczające się emocje. Jedna to po prostu radosny entuzjazm: „Jasne, zróbmy to!”, a druga to pełne obaw „O nie, nigdy w życiu”. Pierwsza wydaje się ożywcza i lekka, druga – znajoma i bezpieczna. A ja, choć bardzo lubię być ostrożna i prędzej wybiorę wizję nudy i samotności niż ryzyko złamanego serca, to... już nie pragnę bezpieczeństwa i komfortu.
To bardzo dziwne uczucie – być dumną po prostu dlatego, że potrafię o siebie zadbać. Czy to właśnie jest dojrzałość?
Przyszło mi do głowy, że może prośba o kawę nie była najlepszym posunięciem. Może mi czegoś dosypać. Na przykład arszeniku.