Miłość na święta

Ocena: 4.6 (10 głosów)

Gorączka zimowej nocy. Jedno świąteczne życzenie, dwóch braci i mnóstwo nadziei. 

Nadszedł najpiękniejszy czas w roku - ale nie dla Maelyn Jones, która mieszka z mamą, nienawidzi swojej pracy i właśnie popełniła wielki błąd natury sercowej.

A najgorsze ze wszystkiego jest to, że to już ostatnie Boże Narodzenie, które Mae spędza z rodziną i przyjaciółmi w przytulnej chatce w Utah, którą tak uwielbia. W drodze powrotnej  ze świąt dziewczyna cicho wypowiada życzenie adresowane do wszechświata, by pokazał, co ją uszczęśliwi. Nagle wszystko znika, a kiedy Mae się ocknie, będzie znów w drodze do Utah. Czy uda jej się znaleźć w sobie odwagę do zmian i wyzwolić się z nieprawdopodobnej pętli czasu?

Pełna magicznej świątecznej atmosfery i ciepłego humoru książka o mocy życzeń, poszukiwaniu miłości i swojego miejsca w świecie.

Prawie każdy, chociaż raz w życiu, chciał zatrzymać czas. Zwłaszcza w Święta.

Informacje dodatkowe o Miłość na święta:

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2021-11-24
Kategoria: Romans
ISBN: 9788366555853
Liczba stron: 300
Tytuł oryginału: In a Holidaze
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Aleksandra Dzierżawska

Tagi: pętla czasu rumunia

więcej

Kup książkę Miłość na święta

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Przez te wszystkie lata wciąż będziemy razem, jeśli tylko nam pozwoli los.


Więcej

- Tak sobie myślę - odpowiadam szeptem - że chciałabym, byś była ze mnie dumna. I ja chciałabym być dumna z siebie.

- Zawsze jestem z ciebie dumna - mówi mama, oplatając mnie ramionami - i ufam ci. Jedyną osobą, której oczekiwaniami powinnaś się przejmować, jesteś ty sama - stwierdza, po czym ujmuje moją dłoń i ją całuje.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Miłość na święta - opinie o książce

Najczęściej po książki świąteczne sięga się w okresie przedświątecznym, jednak dla twórczości Christiny Lauren byłam skłonna zrobić wyjątek. Choinka co prawda jeszcze stoi, a śnieg za oknem zakrył całą ziemię, jednak nie czuć już w powietrzu tego specyficznego klimatu oczekiwania. A mimo to zupełnie przepadłam w "Miłości na święta".

Maelyn Jones to młoda, dwudziestosześcioletnia kobieta, która aktualnie dotarła do najgorszego punktu w swoim życiu. Znowu mieszka z matką, mężczyzna, z jakim się spotykała, okazał się żonaty, a na samą myśl o swojej pracy dostaje dreszczy. Gdy nadchodzi ten moment w roku, gdzie razem z rodziną i przyjaciółmi udaje się na święta do chatki w Utah, może wreszcie odetchnąć. Albo nie, ponieważ podczas pobytu dokonuje kilku nieprzemyślanych, błędnych wyborów, skutkiem czego powrót do domu odbywa się w gorzkiej atmosferze.

Mae nie jest gotowa, by opuścić ukochaną chatkę, którą właściciele zamierzają sprzedać. Wypowiada życzenie do wszechświata, po czym... w samochód uderza ciężarówka. Kobieta niespodziewanie budzi się i ze zgrozą uświadamia sobie, że znajduje się na pokładzie samolotu zmierzającego do Utah. Cofnęła się w czasie o sześć dni, znów jedzie na święta do chatki...

Czy Mae tym razem podejmie właściwe decyzje? A jeśli nie, to co w odpowiedzi otrzyma od wszechświata?

Po przeczytaniu jestem w stanie z ręką na sercu stwierdzić, że "Miłość na święta" to moja ulubiona książka Christiny Lauren. Odnalazłam w niej wszystko to, co uwielbiam w romansach świątecznych: magiczną atmosferę, dużą dozę humoru, tonę emocji oraz dużo empatii w stosunku do głównej bohaterki. Już po dwóch rozdziałach byłam w stanie stwierdzić: to książka, do której będę wracać i która zostanie w mojej pamięci na dłużej.

Mae Jones to wyjątkowa bohaterka. Ma cięty dowcip, który potrafi rozbawić. Na zewnątrz wydaje się być poukładana od a do zet, jednak w jej wnętrzu panuje istny harmider. Lawiruje między dwoma braćmi, do jednego wzdychając w ukryciu od trzynastego roku życia, ale to z drugim najczęściej spędza czas. Boi się odrzucenia i podjęcia ostatecznej decyzji, co sprawia, że ogólnie jest nieszczęśliwa. I zdecydowanie nie da się jej nie polubić. Ja do Mae przywiązałam się niemal od razu - była jak żywa. Jakbym śledziła losy przyjaciółki. a nie wymyślonej postaci.

Bardzo podobała mi się relacja między Mae a Andrew. Obydwoje znali się od dziecka, więc wiedzieli o sobie dosłownie wszystko. Moment, w którym Andrew poznaje prawdę, że jest jej crushem od wielu, wielu lat, staje się momentem przełomowym. To, co między nimi kiełkuje, jest szczere, ani trochę nie zalatuje fałszem. I jest bardzo romantyczne, co czuć od pierwszej do ostatniej strony książki.

Na wspomnienie zasługuje jeszcze motyw magicznego życzenia. W "Miłości na święta" do głosu dochodzi ktoś (albo coś) z wyższej, nienamacalnej sfery, który postanawia umieścić Mae w zamkniętej pętli czasu. Dziewczyna co chwilę przeżywa ten sam dzień, rodem z filmu "Dzień Świstaka", czego śledzenie jest niezwykle zabawne i urocze. Nie wiem, jak wy, ale ja w świątecznych książkach uwielbiam takie nadprzyrodzone dodatki, dzięki czemu magia świąt staje się bardziej odczuwalna. Niemal namacalna.

"Miłość na święta" to niezwykle ciepła, zabawna i romantyczna opowieść o zagubionej dziewczynie, która utknęła w czasie. O złych wyborach i nieprzemyślanych decyzjach, o życiu w nieszczęściu i w strachu przed podjęciem ostatecznego kroku, o okłamywaniu własnego serca, mimo że krzyczy głośniej niż rockman na koncercie. Christina Lauren stworzyła przepiękną historię, którą będę polecać na każdym kroku i nie tylko w okresie okołoświątecznym. To książka, którą naprawdę warto poznać. Jest wyjątkowa. Polecam wszystkim i każdemu z osobna. :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2021-11-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Są chwile, na które pragniemy spuścić zasłonę milczenia. Wymazać z pamięci ze względu na upokorzenie, stres, smutek, wstyd. Istnieją jednak momenty jak nawet niecałe dnie, o których myślimy z rozrzewnieniem, wywołują one natychmiastowy uśmiech na twarzy, radość. Czujemy wiosnę w sercu. Ja mam takie całe dnie, do których chętnie znów bym się przeniosła. Główna bohaterka najnowszego pisarskiego duetu Christina Lauren jednak raczej by się ze mną nie zgodziła, a na słowa „przeniesienie w czasie” uciekłaby z krzykiem, wyrywając sobie włosy z głowy.


26 grudnia. Oj tak… trzeba zawsze uważać co i do kogo się mówi i do jakichś sił się człowiek zwraca. Wszechświat ma oczy i uszy i czasem spełnia marzenia, nawet te wypowiadane przypadkiem, o czym przekonała się Maelyn Jones. W drodze do domu, po kolejnych, ale i zarazem ostatnich świętach spędzonych wśród rodziny i najbliższych przyjaciół w zaśnieżonym Utah wypowiedziała słowa skierowane do wszechświata, by ten pokazał jej, co ją uszczęśliwi. Wszechświat stwierdził „mówisz i masz” i nasza bohaterka znów znalazła się w drodze na święta w dniu 20 grudnia. Co się tak naprawdę stało? Czy Mae dokona życiowych wyborów, ucząc się na błędach?


„Czasem trudno się zorientować, który wybór jest właściwy, póki się go nie dokona”.


Czy historia jest schematyczna i przewidywalna? Tak. Czy jest trochę cukierkowa? Tak, ale w takim około świątecznym okresie mi to absolutnie nie przeszkadzało ani nie raziło. Książka jest ciepła w odbiorze, poprawiająca nastrój, klimatyczna z opisem śniegu, jeżdżenia na sankach, ubierania choinki. Otoczył mnie zapach pysznego jedzenia, świerkowych gałązek i ciepła najbliższych bohaterce ludzi. Trochę się bałam, że oklepany temat znany z filmu „Dzień Świstaka” lub z książki „Powtórka” Kena Grimwooda mnie znudzi i będę zawiedziona, ale historia mimo prostoty i pewnej banalności pozytywnie mnie zaskoczyła i podniosła na duchu. Uświadomiła mi jednocześnie, że prawdziwym darem jest odnaleźć szczęście i swoje miejsce na ziemi.
Autorkom udało się stworzyć nastrojową powieść z dawką ironicznego humoru, trafnych spostrzeżeń, o potędze miłości bliskich ludzi, o aspiracjach i marzeniach. O tym, że zawsze trzeba realizować swoje pragnienia i czasem płynąć pod prąd zamiast z nim. Od czego są w końcu marzenia? I kiedy jak nie w świąteczny czas cudów i cudeniek mają się one spełnić?


Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K.

Link do opinii

Święta Bożego Narodzenia to szczególny okres w roku. Każdy ma zwykle swoje ulubione miejsce i ukochanych ludzi z którymi spędza ten okres oraz swoje rytuały i tradycje bez których nie wyobraża sobie Świąt. Taki właśnie świąteczny, rodzinny klimat odnajdziemy w książce "Miłość na święta". 
Grupa przyjaciół ze studenckich czasów: Ricky, Lisa, Aaron, Benny, Daniel i Elise zapoczątkowała tradycję wspólnie spędzanych świąt w drewnianej chatce w Utah. Z biegiem lat grupa się rozrasta o partnerów i dzieci. 
26 grudnia - ostatni dzień świątecznego pobytu nie należy do udanych dla Maelyn Jones. Jeden incydent burzy tak przez nią kochaną świąteczną rutynę, a pewna wiadomość sprawia, że ten dzień nie jest szczęśliwy dla żadnego z uczestników. Wiele wskazuje na to, że te święta są ostatnimi spędzonymi wspólnie w tym miejscu. W drodze powrotnej do domu Mae wypowiada życzenie do wszechświata, by pokazał jej co uczyni ją szczęśliwą. W tym momencie Maelyn widzi uderzającą w ich samochód ciężarówkę i... budzi się na pokładzie samolotu zmierzającego do Utah 20 grudnia. Mae utyka w pętli czasu i co raz ma nowo przeżywa świąteczny wyjazd. 
Główną bohaterką powieści jest Maelyn. Jest 26-latką, która po nieudanej próbie życia na własny rachunek znowu mieszka z matką. Obecna praca również jej nie satysfakcjonuje, ale boi się ją zmienić, a na dodatek od kilkunastu lat jest zakochana w jednym mężczyźnie, który nie wie o jej uczuciu. Autorki stworzyły ciekawą postać głównej bohaterki. Jest bardzo realistyczna, prawdziwa. Myślę, że każdy zna taką Mae, która próbuje wszystkich zadowolić i uszczęśliwić, ale zapomina o własnym szczęściu i potrzebach. Rozterki bohaterki są przyziemne i znane każdemu z nas, dzięki czemu ta postać wzbudza sympatię i sprawia, że czytając trochę zaczynamy się z nią utożsamiać i mocno kibicujemy by odnalazła drogę do własnego szczęścia. 
Powieść "Miłość na święta"  jest poświęcona nie tylko poszukiwaniu miłości, ale przede wszystkim szczęścia. Książka uświadamia, że to szczęście możemy odnaleźć w różnych rzeczach i osobach. Temat szczęścia jest dość powszechny, szczególnie w literaturze obyczajowej, jednak dodanie do niego wątku z cofaniem się w czasie, sprawiło, że powieść jest ciekawsza i bardziej nieprzewidywalna, a osadzenie akcji w czasie Świąt nadało jej magicznego, ciepłego charakteru. 
Powieść jest poprowadzona w narracji pierwszoosobowej - naszą narratorką jest Mae. Podoba mi się takie skonstruowanie historii, ponieważ pozwala bardziej wczuć się w sytuację i uczucia głównej bohaterki. Akcja biegnie raczej spokojnie, leniwie, ale nie jest pozbawiona zaskakujących zwrotów akcji . 
"Miłość na święta" jest ciekawą propozycją dla fanów literatury obyczajowej. Książka jest pozytywna, ciepła i przenosi nas w magiczna atmosferę świąt. Jest idealna na przedświąteczną gorączkę - dzięki niej możemy sobie przypomnieć, co w świętach jest najważniejsze, zwolnić i pozytywnie się nastroić. Sprawdzi się również i po świętach, by z nostalgią wrócić do tego niezwykłego okresu. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2022-01-09,

Grudzień jest u mnie miesiącem, kiedy z wielką chęcią sięgam po książki świąteczne. Mam wtedy ochotę przeczytać ich jak najwięcej. Styczeń to miesiąc, w którym wracam już do pozostałych gatunków. Jednak w tym sezonie bardzo późno zwróciłam uwagę na książkę pod tytułem „Miłość na święta”. Za pierwszym razem, gdy zobaczyłam tytuł i okładkę, to ominęłam tę książkę. Dopiero, gdy zaczęłam słyszeć i czytać pozytywne opinie o niej, to nabrałam ochoty, aby ją przeczytać. Nie chciałam czekać do kolejnego świątecznego sezonu, aby ją przeczytać, więc zabrałam się za nią kilka dni temu.

Początek z książką „Miłość na święta” nie był udany. Czytałam rozdział i odkładałam książkę. Poczułam się już nawet trochę zawiedziona, bo miała być świetna, a tu nie udaje mi się przeczytać więcej niż rozdział. W ogóle okazała się mało świąteczna, bo akcja rozgrywała się już po świętach. I po kilku podejściach w końcu doszłam do czwartego rozdziału. Moje zdanie zmieniło się prawie o sto osiemdziesiąt stopni. Wciągnęłam się. Historia okazała się być jednak świąteczna i niecodzienna. Zaczęłam kibicować głównej bohaterce i byłam niezmiernie ciekawa, co stanie się dalej i przede wszystkim, dlaczego to się dzieje. Byłam pod wrażeniem tego co czytam.

Sięgnęłam po książkę „Miłość na święta”, gdyż chciałam sprawdzić, co w niej takiego jest, że tyle osób się nią zachwyca. Początek mnie nie zachwycił. Już zaczęłam wątpić w polecenia innych czytelników, gdy w końcu dotarłam do części, która mnie pochłonęła. Zdecydowanie warto było sięgnąć po nią jeszcze tej zimy i postąpić przeciwko swojej rutynie. Gorąco polecam!

Link do opinii

Dla Mae świąteczny czas w chatce w Utah to najszczęśliwszy czas w całym roku. Do chatki zjeżdżają się rodzina, przyjaciele. Mają swoje tradycje, zabawy na śniegu. Razem biesiadują i celebrują te święta. I jest on Andrew, którego Mae kocha całe życie, a który o tym nic nie wie. Akurat te święta nie należały do udanych. Mae popełniła wielki błąd natury sercowej, taki który całkowicie zaprzepaścił jej nadzieję na związek z miłością jej życia. Dodatkowo przed wyjazdem dowiaduje się, że to były ich ostatnie święta w chatce, ponieważ właściciele postanowili ją sprzedać. Mae wraca z rodzicami i bratem do swojego życia. Do pracy, której nie lubi i do mieszkania, które ciągle dzieli z mamą i jej nowym mężem. Dziewczyna wypowiada życzenie do wszechświata, żeby pokazał jej, co ją uszczęśliwi.  W czasie drogi na lotnisko mają wypadek. Mae traci przytomność, a jak się budzi znowu znajduje się w samolocie, którym podróżuje z rodziną na ... święta do chatki. Wszystko zdarza się po raz drugi. Czy wykorzysta tę szansę i naprawi swoje błędy? Zmienić swoje życie i wyzwolić się z pętli czasu?

Książka ma w sobie dużo świątecznego klimatu. Cała akcja dzieje się właśnie tuż przed świętami i w czasie świąt. Mamy sporo bohaterów, grupę ludzi, którzy spędzają ze sobą święta od trzydziestu lat. I ciągle  w tym samym miejscu. Na początku można się trochę pogubić w tym, kto jest kim, ale później wszystko się układa. 

"Miłość na święta" to nie typowa komedia romantyczna, chociaż miłości w niej nie brakuje. Te podróże w czasie sprawiły, że powieść nie jest banalna,  a my nie potrafimy przewidzieć, co stanie się z bohaterką. Narratorką jest Mae. Autorki książki duży nacisk kładą na relacje między bohaterami, a wszystko dzieje się w świątecznej, śnieżnej scenerii. Książkę czyta się bardzo dobrze i idealnie wprowadza w świąteczny klimat. W święta wszystko może się zdarzyć, więc jest też trochę bajkowo. 

Lektura miła, lekka i przyjemna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KasiaKatarzyna44
KasiaKatarzyna44
Przeczytane:2021-11-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Założę się, że prawie każdy z Was, przynajmniej raz w życiu, marzył o tym, by choć na krótką chwilę zatrzymać czas. Albo chociaż by cofnąć się w czasie – o dzień, tydzień, miesiąc lub nawet kilka lat. Ja sama nie raz w myślach rozważałam, jak cudownie byłoby mieć wehikuł czasu i sterować nim w zależności od potrzeb – albo po to, by przeżyć jeszcze raz coś, co sprawiło nam przyjemność, albo po to, by zdołać zmienić bieg wydarzeń i uniknąć ponownego przeżywania czegoś, co nas zasmuciło. Ale takie historie igrania z czasem zdarzają się tylko w filmach i literaturze.

Komedia romantyczna „Miłość na święta” duetu pisarskiego, który kryje się pod pseudonimem Christina Lauren, to książka, która wpadła mi w oko już jakiś czas temu i to z dwóch powodów. Pierwszym jest oczywiście przepiękna, kolorowa okładka, drugim – fakt, że jakiś czas temu czytałam „Podroż nieślubną” tych autorek i pamiętam, że tamta historia mocno przypadła mi do gustu. Nie jestem fanką świąt i przedświątecznej gorączki, ale co roku staram się poznać przynajmniej jedną nową świąteczną historię, czy to w wersji książkowej, czy filmowej.

„Miłość na święta” to książka, na którą z jednej strony bardzo czekałam, a z drugiej – której bardzo się obawiałam. Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas, więc i nasza tolerancja na świąteczne cuda i przejawy magii jest zdecydowanie większa, ale jednak moje przyziemne podejście do życia nadal u mnie dominuje. Przyznam szczerze, że bardzo bałam się wątku Mae, która w wyniku cudownego zrządzenia losu staje się więźniem pętli czasu i raz po raz przeżywa ten sam dzień. Wiem, że tego rodzaju historie nieszczególnie do mnie przemawiają, magię toleruję wyłącznie w przypadku „Harry’ego Pottera” ;)

A zatem starałam się, próbowałam z całych sił wczuć się w tę opowieść, ale niestety nie potrafiłam. I to wcale nie dlatego, że ta historia jest zła lub nudna. „Miłość na święta” z pewnością jest książką pełną ciepłego humoru i magicznej świątecznej atmosfery. To opowieść o wieloletniej i wielopokoleniowej przyjaźni, mocy życzeń, poszukiwaniu miłości i swojego miejsca w świecie, a także o dokonywaniu właściwych wyborów. To po prostu nie jest historia dla mnie. Podobała mi się przyjacielska relacja Maelyn z Bennym, na którego mogła liczyć w każdej sytuacji. Sympatią darzyłam też pozostałych bohaterów, w tym m.in. Andrew, ale większej chemii między mną a powieścią Christiny Lauren niestety nie było. Podobnie czułam się, oglądając bodaj dwa lata temu komedię romantyczną „Last Christmas” – pamiętam, że bardzo mocno rozczarowało mnie wówczas zakończenie. Fakt, zaskoczyło mnie, bo nie takiego rozwoju wypadków się spodziewałam, ale jednocześnie czułam zawód, bo historia okazała się odrealniona.

Ponad wszelką wątpliwość doceniam natomiast przesłanie tej historii. Ogromnie podobała mi się przemiana Maelyn, która dzięki pętli czasu, w którą wpadła, dostała od losu drugą szansę, by zrozumieć, co jest dla niej ważne, co sprawia, że uśmiech nie znika z jej twarzy, przy kim czuje się szczęśliwa i bezpieczna.

Jeśli Wy na co dzień nie jesteście aż tak przyziemni i lubicie zaznać czas nieco magii, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, to polecam. Myślę, że będziecie bardzo zadowoleni i oczarowani „Miłością na święta”!

zliteraturazapanbrat.wordpress.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kantorek90
Kantorek90
Przeczytane:2022-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2022,

Uwielbiam świąteczny klimat zarówno w książkach jak i w filmach, niezależnie od pory roku, jaką mamy za oknem, więc książka wpasowała się idealnie w mój jesienny wieczór.

W tej książce jest absolutnie wszystko, co lubię, a urokliwy górski domek i towarzysząca mu atmosfera świąt są absolutnie obłędne.

A historia głównych bohaterów... Chwyta za serce od początku do końca.

Maelyn zakochała się w Andrew, kiedy była jeszcze nastolatką, a dzięki zapętleniu czasowym, w którym się znalazła, mogła wreszcie wyznać mu, co do niego czuje. A wtedy okazuje się, że on też żywi do niej podobne uczucia!

Książka była lekka i przyjemna, a historia Mae i Andrew niezwykle poruszająca. Polecam każdemu, kto ma w sobie chociaż odrobine duszy romantyka!

Link do opinii

Jest to przyjemna i lekka opowieść w klimacie świątecznym. Nawet jeśli fabuła podąża utartymi szlakami, to autorkom udało się mnie zaciekawić i utrzymać moją uwagę do samego końca. Książka jest pełna humoru sytuacyjnego i słownego, czyta się ją z uśmiechem na twarzy, a czasem wkradnie się i odrobina melancholii. Kolejne strony emanują ciepłem oraz miłością, nie tylko taką romantyczną, ale i rodzinną. To komedia romantyczna w pełnej krasie, ale z odrobiną magii, bo przecież sytuacja, z jaką mierzy się główna bohaterka, nie należy do zwyczajnych. Motyw pętli czasowej odrobinę mnie zaskoczył, ale tak pozytywnie. W przypadku tej historii był to strzał w dziesiątkę. Z przyjemnością obserwowałam poczynania Maelyn, zagłębiałam się w jej myśli i uczucia. Dla mnie w pewnym sensie był to powrót do czasów nastoletnich, do czasów pierwszego zauroczenia. Serce biło mocniej, a "motyle" w brzuchy fruwały jak szalone. Z przyjemnością śledziłam również pozostałych bohaterów, którzy wraz z Mae spędzali Boże Narodzenie w chatce. Ta romantyczna atmosfera w połączeniu z zimowo-świąteczną aurą świetnie ze sobą współgrały. Powieść pochłonęłam w ciągu kilku godzin i był to naprawdę miło spędzony czas.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Eliza89
Eliza89
Przeczytane:2021-12-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - 2021 , Legimi,

BARDZO mi się podobała ta lektura. Autorki w niesamowity sposób wprowadzają nas w klimat świąteczny. Czujemy zapach igliwia, słyszymy trzaski w domowym kominku, widzimy piękne krajobrazy zimowe z okna chatki.
Wszyscy bohaterowie są przesympatyczni. Nie da się ich nie lubić. Zdecydowanie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2021-11-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

"Kochany wszechświecie, co ja właściwie robię ze swoim życiem? Proszę, pokaż mi, co uczyni mnie szczęśliwą." Któż z nas nie podzielał kiedykolwiek wątpliwości głównej bohaterki? W końcu zawsze trafi się w życiu taki okres, że zwyczajnie wszystko idzie jak po grudzie. Aczkolwiek nikt z nas nie dostał tak fantastycznej okazji, by poznać odpowiedź na to pytanie, choć z drugiej strony, nawet wszechświat niczego nie podaje na złotej tacy...

Ta książka to czysta magia, istny geniusz i perfekcyjnie skrojony romans. Już sam pomysł na fabułę jest oryginalny i nietuzinkowy, ale jaki by nie był to jednak nie obroni się sam. W tym wypadku, również wykonanie jest iście mistrzowskie. Choć podobała mi się "Podróż nieślubna" to ta książka bije ją na głowę. Trudno się od niej oderwać, a ponadto ciągle towarzyszy nam element niepewności czy obecnie prezentowana nam rzeczywistość zaraz znowu drastycznie się nie skończy. To zdecydowanie lektura godna polecenia, a pióro Autorki sprawia, że kolejne jej książki będę traktować chyba jako pewniaki, które zapewnią mi pełną satysfakcji lekturę.

Mae to dziewczyna, która trochę pogubiła się w swoim życiu. Wróciła do domu rodzinnego, choć nie jest już taki, jakim był w dzieciństwie. Jej życie uczuciowe kompletnie nie istnieje, a jedyny mężczyzna, którego prawdziwie kocha od lat nie patrzy na nią w ten sposób. Nienawidzi swojej pracy, która zupełnie nie daje jej satysfakcji. Dodatkowo rodzinna tradycja świąteczna chyli się ku upadkowi. Istny nawał nieszczęść jak na jedne, wątłe ramiona. Trzeba podkreślić, że Mae pomimo wszystko jest wyjątkową, empatyczną dziewczyną, która w pierwszej kolejności zawsze dba o najbliższych i nigdy nie stawia swoich potrzeb jako priorytetu. Gdy nadarzy się okazja, czy będzie miała odwagę ją wykorzystać? I czy wyciągnie odpowiednie wnioski?
Innych bohaterów musicie poznać sami, bowiem każdy zasługuje na wyróżnienie. Wszystkie postaci mają swoje cechy szczególne i są nieodłączną częścią tej specyficznej rodziny. Scharakteryzowani bezbłędnie, wnoszą naprawdę wiele do książki i trudno mi wyobrazić sobie tę opowieść bez choćby jednej osoby, którą za pośrednictwem tej historii poznajemy. Ale ta książka, pod osłoną romansu i fantazji, ma w sobie także ogromnie ważne przesłanie. Bo nie warto oglądać się na oczekiwania innych, a podążać własną, często nieutartą ścieżką i uczyć się na własnych błędach. Szukać pomysłów na znalezienie tego, co nas uszczęśliwia. Ale przede wszystkim nie bać się, bo życie to nie tylko pasmo sukcesów, zadowolonych bliskich i dobrych wyborów. Każdy ma prawo się mylić, czasem nawet kogoś zranić, ale to sprawia, że jesteśmy bardziej ludzcy i mamy możliwość wyciągania z tych odpowiednich wniosków na przyszłość. Każde zawsze ma wielkie plany "gdyby jutra miało nie być". A może warto po prostu zająć się ich realizacją już teraz, tak po prostu? Mae dostaje kilka szans ale nigdy nie wie, która jest ostatnia. Podobnie i my, każdego dnia dostajemy swoją możliwość na zmianę. Czemu by z niej nie skorzystać? Tak czy inaczej, z czystym sumieniem, bardzo gorąco polecam Wam tę jedyną w swoim rodzaju książkę! <3

Link do opinii
Avatar użytkownika - juliakaffa
juliakaffa
Przeczytane:2023-12-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2023,
Inne książki autora
Słodkie rozkosze
Christina Lauren0
Okładka ksiązki - Słodkie rozkosze

Kiedy trzy przyjaciółki poznają w Las Vegas trzech superatrakcyjnych mężczyzn, wszystko może się zdarzyć... Autorka bestsellerowej serii Piękny...

Dziki romans
Christina Lauren0
Okładka ksiązki - Dziki romans

Może nie zawsze chodzi tylko o seks! W przeciwieństwie do przyjaciółek, Harlow Vega ma opinię zawsze gotowej do romansu. Dwanaście pełnych alkoholu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy