Właśnie skończyłam ją czytać i powiem wam, że mam mieszane uczucia. Pozycja niewątpliwie ukazująca prawdziwe znieczulenie. Moment, kiedy pozwala się kobiecie nosić ciężary, kiedy jest ,,dopiero" w trzecim miesiącu ciąży, lub słowa pewnego mężczyzny, który zamiast spytać o ojca dziecka, wyrażał się ,,To ten, co ci zalał formę?". Oj było tu całe mnóstwo takich tekstów. Nie znalazłam tam szacunku dla drugiego człowieka, tylko srogo przedstawioną prawdę życiową. Miłosne chwile, dopiero po których człowiek się zastanawiał co z tego wyniknie i cała masa nielegalnego towaru, który służy niby tylko ,,na próbę".Postacie wypowiadają się w sposób wulgarny i prostacki. Zobaczymy świat, który nie ma w sobie pozytywnych uczuć, tylko zyski i straty. Sytuacje, kiedy w twarz zostanie wycelowana broń i rozbryzg krwi opisanej jako rdzawe żelazo. Podobno brudny pieniądz nie śmierdzi, tak jak i mózgi bywają mocno zadymione. Opisy zwalające z nóg i przerażające jednocześnie. Taka najgorsza melina, gdzie jest bród, smród i ubóstwo, jak to czasem mawia moja babcia;-)W tej książce bohaterzy są obrzydliwi, natarczywi, rządni zemsty, mogą pić do upadłego i robić praktycznie wszystko, gdzie nie ma kultury osobistej, jednak... Jeśli ktokolwiek z nich złamie zasadę lojalności, to nie chciałabym być w jego skórze.Nie umiem opisać wam konkretnych przygód, gdyż jest ich cała masa. Mamy przeskoki od osoby do osoby, przeskoki w czasie, sytuacje teraz, a kiedyś i wiele innych, które w moim mniemaniu robią z niej wielowątkową. Nie spodobało mi się to, że słowa są nie tylko potoczne, ale i brutalne. Byłam nią zniesmaczona, choć przecież niejednokrotnie czytałam wulgarne pozycje. Bohaterzy nie są dokładnie opisani, czasem znamy ich tylko jako ksywkę. Przekleństw więcej niż włosów na głowie. Jakbym nie starałam się je ignorować, to i tak były praktycznie wszędzie. Jakby bohaterom brakowało słów, dlatego zastępowali je niecenzuralnymi określeniami.Pozycja dla twardych i znieczulonych. Bywała wciągająca, ale nie na tyle bym była nią zachwycona.
Ale tu się nie zatrudnia miejscowych. Tu zatrudnia się obcokrajowców. A im gorzej mówi człowiek po polsku, tym lepiej. Mniej powie, gdy będzie się wymagało, by mówił.
Odbieranie życia ma w sobie więcej pierwiastka boskiego niż dawanie.
Więcej