Krótka to i wstrząsająca książka. Spojrzenie na rodzącą się wojnę z ludzkiej perspektywy, bez robienia dramatu z historii pojedynczej osoby. Vuillard ujął narodziny zła historycznie, ale z nutą prywatnego życia osób pokazanych w książce. Trochę anegdotycznie, a jednak nie umniejszając tego, co się wydarzyło. To ważna lekturą. Wcześniej nie spotkałam się z takim podejściem, ale też nie mam dużego doświadczenia z tego typu literaturą. Wojna nie należy do moich ulubionych tematów.
Nazywał się Tomasz Münzer i podpalił Niemcy... Najnowsza książka autora fenomenalnego Porządku dnia. Niepokojąca, uniwersalna opowieść o radykalizacji...