Katarzyna Wolwowicz po raz kolejny udowadnia, że doskonale wie, jak przykuć uwagę czytelnika od pierwszych stron. Już we wstępie sama autorka daje nam wyraźny sygnał, z jakimi tematami przyjdzie nam się zmierzyć. To ostrzeżenie nie jest na wyrost - ,,Piekło" nie oszczędza ani swoich bohaterów, ani czytelników. Wkraczamy w tę historię na własną odpowiedzialność, a jedno jest pewne - nie będzie łatwo.
Tym razem śledztwo prowadzone przez ekipę z Jeleniej Góry dotyka spraw, w które zamieszani są naprawdę duzi gracze. Nic tu nie jest oczywiste, a pozornie proste tropy prowadzą do znacznie mroczniejszych tajemnic. Autorka umiejętnie splata ze sobą wątek białoruskiej opozycji z gigantyczną aferą deweloperską, tworząc intrygę, która angażuje do samego końca.
Postać Olgi Balickiej przechodzi tu kolejną ważną przemianę. Po trudnych doświadczeniach i chwilowym kryzysie emocjonalnym wraca do równowagi, zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Znów jest sobą - silną, niezależną, ale i pełną wewnętrznych rozterek kobietą, którą tak dobrze znamy. Nieocenioną rolę w jej procesie odbudowy odgrywa Kasia, psycholożka, której przenikliwość i profesjonalizm okazują się kluczowe.
Mocne dialogi, dynamiczna akcja i gęsta atmosfera sprawiają, że książkę pochłania się niemal jednym tchem. I gdy już wydaje się, że wszystkie wątki zmierzają do wyjaśnienia, autorka po raz kolejny zostawia nas z poczuciem niedosytu. Zakończenie pozostawia zbyt wiele pytań bez odpowiedzi, a kolejnej części serii o komisarz Balickiej na razie nie widać na horyzoncie.
Czekamy więc z niecierpliwością - bo cóż nam, czytelnikom, innego pozostaje?
Olga Balicka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Czeka na nią milion spraw niecierpiących zwłoki. Jednak pani komisarz chce się przyjrzeć śledztwu...
Jagoda Zdrojewska wiedzie cudowne życie. Jest piękna, zamożna, a jej mąż to znany neurochirurg. Gdyby tego było mało, kobieta ma pracę marzeń. Odwiedza...