Proza Nicholasa Sparksa pod wieloma względami jest niezwykle przewidywalna, co jednak nie odbiera jej uroku. „Ostatnia piosenka” to słodki romans, z elementami powieści obyczajowej zakotwiczony w nurcie literatury chrześcijańskiej, który mogę polecić wszystkim fanonom gatunku – zarówno tym starszym, jak i nastolatkom, którym tytuł szczególnie powinien przypaść do gustu, ponieważ głównymi bohaterami są młodzi ludzie. Powieść Amerykanina jest piękną i subtelną opowieścią o dojrzewaniu, pasji, przebaczaniu i poszukiwaniu Boga w codziennym życiu (zwykle nie lubię epatowania religijnością i wiarą w literaturze, ale Sparks jest jednym a autorów, który potrafi poprowadzić ten wątek w bardzo subtelny i naturalny sposób tak, by nie przytłaczał on czytelnika). Historia Ronnie i jej bliskich autentycznie mnie wzruszyła, doprowadzając do łez, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ponieważ główny plot twist był dla mnie oczywisty niemal od samego początku lektury. Choć przewidziałam pewne rozwiązanie fabularne, sposób jego przedstawienia przez autora sprawił, że spłakałam się jak bóbr.
Wyrzucona za burtę butelka, zdana na kaprys losu, mogła trafić w najodleglejszy zakątek świata. Zamiast tego, po niecałym miesiącu podróży, wypłynęła...
Najnowsza książka niekwestionowanego króla romansu, Nicholasa Sparksa, wzruszająca opowieść o spotkaniu po latach, potrzebie miłości i trudnych wyborach...
Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę.
Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu.
- Myślę, ze najpierw powinnaś z nim porozmawiać.
- Z kim?
- Z Willem. Pamiętasz jak wczoraj przeszliście razem obok domu? Gdy stałem na ganku? Patrzyłem na ciebie i myślałem, jak naturalnie wyglądacie ze sobą.
- Nawet go nie znam - odparła Ronnie ze zdziwieniem i podziwem jednocześnie.
- Może i nie. - uśmiechnął się i na jego twarzy pojawiła się czułość. - Ale ja znam ciebie. I byłaś wczoraj szczęśliwa.
- A jeśli on nie zechce ze mną rozmawiać? - jęknęła.
- Zechce.
- Skąd wiesz?
- Bo widziałem, że i on był szczęśliwy.
Więcej