Annette Marie poznałam przy okazji innej serii, która całkowicie skradła moje serce! Nieco się dziwię, że wydawnictwo postanowiło wydać akurat TEN cykl. Bo Annette Marie pisze wiele książek powiązanych ze sobą. Oczywiście można je czytać niezależnie od siebie, ale w przypadku Trylogii Mistrza Magii? Jest to poniekąd rozwinięcie innej serii... Więc jeżeli wydawnictwo wyda później i tamten cykl, to o kilku rzeczach od razu czytelnik będzie wiedział z góry...Mroczny wymiar okazał się być świetnym wprowadzeniem do serii. Akcja cały czas gnała do przodu i czekałam tylko czy to wszystko się źle nie skończy...Clio i Lira (i nawet Ash) są świetnie wykreowanymi postaciami, które od razu człowiek polubi, Bastiana udusiłabym już przy pierwszym spotkaniu (i jak widać SŁUSZNIE), a i reszta postaci zasługuje na uwagę.Mroczny wymiar to kawał świetnej książki. Nie wiem czy określiłabym ją faktycznie mianem urban fantasy, bo miałam wrażenie, że za mało w niej wątków 'URBAN'. Ale to już tylko mały szczegół, do którego można się przyczepić :)
Clio i Lira muszą odzyskać śmiercionośną broń. W niepowołanych rękach Sikor zniszczy świat, jaki oboje znają. Jednak Clio może mieć o wiele poważniejsze...
Świat nie chce, żeby byli razem. Może się okazać, że tym razem będą musieli go posłuchać. Kiedy Clio dostała zadanie od Bastiana, żeby wykraść zaklęcia...