Czy zdarza się Wam czasami utożsamiać z bohaterami? Wspólne pasję, powielane zachowania i cechy charakteru, które często nas personalizują, nie są odosobnione. Choć każdy z nas jest inny, to w prawdzie wszyscy jesteśmy tacy sami. Nim podeszłam do lektury Grażyny Malickiej, wiedziałam o niej zaledwie tyle, że nic co będzie miało w niej miejsce, nie będzie oczywiste. Liliana jest młodą duszyczką, która szuka ukojenia podczas urlopu w odosobnionym domku rodzinnym, znajdującym się pod Poznaniem. Jego stan pozostawia wiele do życzenia, jednak to to miejsce, staje się jej azylem. Sceneria niczym z dobrego horroru przyciąga do siebie Daniela, który tak jak Liliana, ucieka w jego niedoskonałość, szukając natchnienia. Artystyczne dusze szybko łączą się ze sobą, tworząc związek, na pozór idealny. Niestety nic nie trwa wiecznie, a z każdym dniem, nad młodymi ludźmi, zawisa widmo klęski. Kiedy do gry wchodzi despotyczna matka Daniela, a jego zaburzenia osobowości nabierają siły, nadchodzi zwątpienie, które pociągnie za sobą szereg wydarzeń. Czy zakochani odnajdą wspólną drogę, a miłość i tym razem sprawi, że nic poza nią nie będzie miało znaczenia? Zacznę od tego, Zakochałam się w tej powieści w momencie, w którym ujrzałam okładkę. Jednak kiedy książka znalazła się w moich rękach, spojrzałam na nią krytycznym okiem. Cegła. To była moja pierwsza myśl. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturze, tym szybciej uciekały mi kolejne strony. Sceneria skradła moje serce. Nie było tu willi, przepychu i ciekajacych złotem posiadłości. Zwykły domek, który jakimś cudem jeszcze się nie zawalił, okazał się skrywać w sobie zwierzęcy magnetyzm. Główna bohaterka, dowiedziawszy się o zaburzeniu psychicznym nowego chłopaka nie uciekła z krzykiem, tylko dzielnie próbowała stawić mu czoła, przymykając oko na niektóre jego zachowania. Schorzenia Borderline mają to do siebie, że ludzie którzy ich doświadczają, przemierzają swoje życie na rollercoasterze, będąc uzależnienie od sprzyjających przejażdżce, warunków. Ogromne brawa należą się autorce, za podjęcie tak trudnego tematu i poprowadzenie go w świetnym stylu. Przez cały czas, autorka stopniowała napięcie, w fantastyczny sposób grając na naszych emocjach. Bardzo podobało mi się również wprowadzenie ambitnych pasji. Podsumowując: Jest to zdecydowanie pozycja dla osób, które nie oczekują od lektury przesłodzonego romansu, którego fabułę będziemy mogli odgadnąć po pierwszych kilku stronach powieści. Książka daje nam do myślenia, pozwalając na moment dołączyć do świata, w którym zachowania nie zawsze są adekwatne do sytuacji. Dziękuję autorce, Grażynie Malickiej, za egzemplarz recenzencki. #wspolpraca #novaeres #miłośćwruinach #zaburzeniaborderline #ksiazka #niegrzeczneliterki #dobralektura #cytamlegalnie