Niestety ale tym razem muszę stwierdzić, iż tytuł ten jest gorszy od swojego poprzednika, a to z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, iż sama zbrodnia jest miałka i trochę zbyt przeciętna w swojej niezwykłości a niektóre wydarzenia takie jak krwawy ślad kapcia na framudze uznać można za zbyt oczywiste. Drugi powód to ilość miejsca jakie jest poświęcone sprawie i intrydze z nią związaną, (która swoją drogą jest bardzo mało rozbudowana) w stosunku do części drugiej opisującej wydarzenia z przeszłości Douglasa. Ma plus muszę ocenić zakończenie części drugiej ponieważ nastąpiło one trochę inaczej niż przypuszczałem, i dzięki temu spotkało mnie miłe zaskoczenie, oprócz tego muszę też przyznać, że szyfrogram który na samym początku został dostarczony na baker street i tam rozszyfrowany był całkiem udanym wątkiem i widać tutaj inspirację autora twórczością Edgara Allana Poe.