Ciąg dalszy przygód Geralta, chyba najbardziej zagmatwany i najbardziej rozczarowujący. Przez całą książkę towarzyszymy mu w podróży i jednocześnie obserwujemy Yennefer i Ciri, które akurat szczególnie swojego położenia czy sytuacji nie zmieniają. Możemy natomiast obserwować przemianę, która dokonuje się w samym Wiedźminie, jak otwiera się na wpółpracę, na słowo przyjaźń i lojalność. Jak jego wiedźmińskie nastawienie - na zarobek i ubijanie potworów, zaczyna być przysłonięte dążeniem do realizacji wyższych celów. Mamy okazję lepiej go poznać, wsłuchać się w jego myśli i serce, zobaczyć jak troszczy się o ludzi, którzy coś dla niego znaczą. Ale jeśli liczyliście na walkę, pełną zwrotów akcji, wykorzystującą masę wiedźmińskich umiejętności i trzymającą w napięciu do samego końca, to nie w tym tomie.
Oto nowy Sapkowski i nowy wiedźmin. Mistrz polskiej fantastyki znowu zaskakuje. "Sezon burz" nie opowiada bowiem o młodzieńczych latach białowłosego zabójcy...
Wiedźmin nie jest rębajłą pokroju Conana. To mistrz miecza i fachowiec czarostwa strzegący moralnej i biologicznej równowagi w cudownym świecie...
Nie dziwota, że są harde urodziwe panie
Wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie.
Wżdy i z panną, i ze drzewem kto nie kiep poradzi
Trzeba owszem wziąć i zerżnąć, no i po zawadzie.
Więcej