Opinia o książce - Bosonoga bogini

Opinia napisana przez: Marta Korycka

To się nie da tak szybko. Karty nie lubią pośpiechu. Odsłaniają prawdę o przyszłości powoli. (s. 108)

Przyjaciółka Karolina często rozkłada karty i czyta z nich przyszłość. Stawia kabałę także Alicji wbrew jej woli. Kobieta czuje wtedy mrowienie, jakby jej ktoś szpilki wbijał, a jej przyjaciółki bardzo pragną poznać jej przyszłość. Szczególnie od momentu, gdy bez jej wiedzy przyjaciółki zgłosiły ją do reality show „Dwie połówki pomarańczy” w lokalnej telewizji. Ostatecznie zgodziła się iść na eliminacje. Mało tego, zrobi wszystko, żeby nie przejść dalej, i jak sama stwierdziła – zabawa może być przy tym niezła.

Jakiś mężczyzna się koło niej kręci, ale ona od niego ucieka. Są też jacyś trzej, ale to z przeszłości. (s. 109)

Kto zna poprzednie tomy serii Wesoła rozwódka, to domyśla się, o których mężczyzn z przeszłości chodzi. Alicja nie ma jakoś szczęścia do mężczyzn, nie zamierza ponownie wychodzić za mąż, a udział w reality show traktuje jako zabawę, która do niczego nie zobowiązuje. Można liczyć na wysoką wygraną, a także na wysoką kwotę odszkodowania dla telewizji za złamanie umowy. Pasztet i Rudy Sto Dwa oraz Wiesiek Gipsowy mają nową opiekunkę, a ich pani właśnie zmierza do zamku hrabiego Drakulskiego, znaczy się Dakulskiego. Kurza stopa! A tam znów się spotka z Majeczką, Kudłatym, Papierową, Płonącą Czaszką i pozna tajniki nagrywania programów telewizyjnych, zwłaszcza reality show.

Albo wystąpisz boso. Przecież jesteś bosonogą boginią. (s. 213)

Alicja Kalicka to kobieta interesu – w zakładzie pogrzebowym braci Kowalów urządziła kolejną imprezę rozwodową, oczywiście z przytupem, zaś w hotelu ma przymusowy urlop. Jej zakręcenie i pech powodują, że ciągle jej się coś przytrafia, niekoniecznie dobrego, a że jej wyobraźnia działa na wysokich obrotach, to może dziać się o wiele, wiele więcej. Krasnal, wielbłąd, osiedlowy kloszard i Napolełon, gadająca plama na suficie, dziwne problemy z butami to tylko ułamek jej przewrotnego szczęścia. Konsekwencje bywają bolesno-śmieszne i medialne! Nawet gdy się jest boginią i ma się problemy z obuwiem. Na szczęście przydaje się elastyczność w działaniu.

Kurza stopa! Ja już się dałam wrobić! (s. 305)

Ja po części też. W trakcie czytania tej obyczajówki delikatny uśmieszek nie schodził mi z ust. Znałam Alicję i jej możliwości, mniej więcej wiedziałam, czego się mogę spodziewać, chociaż teraz była poza domem i w zupełnie nowej dla niej sytuacji. Uśmiechałam się pod nosem, ale wybuchów śmiechu nie było. Żadna scena ani dialog nie rozbawiły mnie do tego stopnia. Poprzednie tomy bardziej odbierałam jako komedie, ten bardziej jako obyczajówkę. Autorka kilka razy zaskoczyła mnie swoimi pomysłami, aczkolwiek gadająca plama do mnie nie przemówiła. Książka, jak i cała seria, kończą się happy endem, ale za to w jakim stylu!

Zgodziłam się wziąć udział w tym cyrku, ale są przecież jakieś granice. (s. 190)

Czasami trzeba łamać granice, by zobaczyć, co jest po drugiej stronie, co życie dla nas przygotowało, nawet z pomocą przyjaciółki kabalarki i Cyganki. Może i nie będziecie wybuchać śmiechem przy tej lekturze, jednak na pewno się zrelaksujecie i zapomnicie o swoich kłopotach, a być może porównacie swoje wyczyny z wyczynami Alicji. 

Kup książkę Bosonoga bogini

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Bosonoga bogini
Książka
Bosonoga bogini
Iwona Czarkowska
Inne książki autora
Słomiana wdowa
Iwona Czarkowska0
Okładka ksiązki - Słomiana wdowa

Współczesna opowieść o nieokrzesanej miłości, która przekracza, także dosłownie, wszelkie granice. To także historia lekkomyślnej kobiety, która w niezwykle...

Karta rowerowa
Iwona Czarkowska0
Okładka ksiązki - Karta rowerowa

Karta rowerowa to niezbędna pozycja zarówno dla tych, którzy już poruszają się rowerem po drogach i ulicach, jak i dla tych, którzy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy