Ostatnio bardzo dużą popularnością cieszą się powieści napisane na podstawie czyichś wspomnień z lat wojennych. Raz są lepsze, raz gorsze, ale rzadko trafia się na historię, która jest wynikiem potężnych badań nad sprawą i przekopywania się przez niezliczone ilości wspomnień, literatury i dokumentacji. Takim właśnie przykładem jest "999...", gdzie zgadza się dokładnie każdy historyczny element, a opowieść ta, nie jest bezdusznym czytadłem o niczym. To przykład książki mądrej i wzorcowej. Takiej, o której powinno się mówić dużo i często.
Praca dla rządu – pod tym fałszywym hasłem kryła się historia niczemu winnych dziewcząt, które były u progu dorosłego życia. Marzyły o karierach, dobrej pracy, mężu i dzieciach. Wychowane w miłości i poczuciu własnej wartości, z dnia na dzień trafiły do najpodlejszego miejsca na ziemi, z którego nie wszystkie wróciły, a jeśli już, to z bagażem potworności, których nie mogły udźwignąć do końca życia.
Znamy historię Holokaustu i mamy świadomość potwornych zbrodni dokonywanych w niemieckich obozach śmierci. Zdajemy sobie sprawę z tego w jaki sposób były traktowane więźniarki, w jaki sposób odzierano je z człowieczeństwa, eksperymentowano na nich i traktowano gorzej od zwierząt. W książce autorstwa Macadam czytamy o kobietach, które mogłyby być naszymi koleżankami, sąsiadkami, znajomymi. Kobietach, które chciały żyć, a zostały skazane na niewyobrażalne cierpienia, upokorzenia i pracę ponad siły. Te historie są prawdziwe. Nakład pracy i reaserch wykonany przez autorkę procentuje. Mamy szansę poznać te niezwykłe dziewczyny na tyle, na ile pozwolił na to uciekający czas i co za tym idzie, blaknące wspomnienia.
To nie jest powieść, którą czyta się z zapartym tchem i czeka na szczęśliwe zakończenie. To kompendium wiedzy o zagładzie Żydów, o dzielnych kobietach usiłujących przeżyć potworności obozu w Auschwitz. Jest to bardzo ważny dokument i świadectwo bólu wielu ludzi. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą uzupełnić swoją wiedzę.
Wszystkie niezamężne żydowskie dziewczyny i kobiety w wieku od szesnastu do trzydziestu sześciu lat muszą się zgłosić... 20 marca na badanie lekarskie w celu skierowania na trzymiesięczne roboty rządowe. Żadna nie może zabrać do punktu rejestracji więcej niż czterdzieści kilogramów rzeczy osobistych.
Pochodzące zwykle z licznych i kochających rodzin, przyzwyczajone do dobrych manier i wygodnego życia, Słowaczki znalazły się nagle w zupełnie innej rzeczywistości, gdzie na nie krzyczano, rozbierano je do naga, golono, trzymano na niekończących się apelach podczas mroźnych poranków, zmuszano do chodzenia na bosaka w błocie oraz walki o racje żywnościowe, poddawano arbitralnemu karaniu i zaganiano do ciężkiej pracy, często prowadzącej do śmierci. Były głodne, chore i wystraszone.
Więcej