Zdrowe odżywianie a zarazem przygotowanie potraw smacznych i przynoszących wiele przyjemności również dzięki ich apetycznemu wyglądowi. Niemożliwe? Wręcz przeciwnie – lecz by apetyczne i zdrowe pyszności przygotować, sięgnąć trzeba najpierw po książkę benedyktynki, siostry Fidelis Happach i dietetyczki, dr Petry Altman „Zdrowe odżywianie według recept klasztornych”. Potrawy, jakie proponuje nam siostra Fidelis, są ponadto dość łatwe do przygotowania, a wiele z nich sprawi sporo przyjemności również wegetarianom.
Siostra Fidelis i Petra Altman wychodzą ze słusznego założenia, że przez setki lat w klasztornych zbiorach gromadzono tysiące przepisów kulinarnych, ale też porad dotyczących właściwego odżywiania się i dietetyki. Dlaczego tak czyniono? Bowiem wielu duchownych miała świadomość faktu, iż zdrowie ducha osiągnąć można jedynie wówczas, gdy zapewni się zdrowie ciału, a pomocne w procesie leczenia duszy będzie również dobre samopoczucie. Benedyktynka postanowiła więc sięgnąć po klasztorne recepty, przepisy i zbiory, po czym wspólnie z dietetyczką wybrały z nich to, co najlepsze. W pierwszej części książki autorki prezentują biblijne, tradycyjne potrawy. Wspominają o symbolicznym ich znaczeniu w Piśmie Świętym, opisują jadłospis mnichów czy klasztorne zwyczaje żywieniowe. Nadmieniają też o zasadach dobrego wychowania i rytmie posiłków, które to uwagi z powodzeniem zastosować można również w codziennym życiu. Ogromnie ciekawe są opisane przez siostrę Fideli reguły żywienia, przygotowane przez znanych zakonników – świętego Bazylego, Hildegardę z Bingen czy Ignacego Loyoli. A opis kulinarnych „wynalazków”, których twórcami byli mnisi zaskoczy wielu czytelników i stanowić będzie wspaniałą ciekawostkę.
To tyle jeśli chodzi o ciekawostki. Dalej autorki przystępują do konkretów. Piszą więc, jak skomponować idealny jadłospis oraz co z klasztornej kuchni warto zastosować w naszym domu. Prezentują przydatne informacje o ziołach, następnie przechodząc do opisów konkretnych potraw. Czegóż tu nie ma! W książce odnajdujemy cudowne wiosenne sałatki, pyszne desery i naprawdę efektowne dania główne. A świadomość, że wszystko to jest w dodatku zdrowe, przysporzy nam dodatkowej przyjemności podczas posiłku. Interesujący jest układ, zgodnie z którym prezentowane są poszczególne przepisy.
Autorki uszeregowały je zgodnie z rytmem pór roku, wychodząc z założenia, że potrawy przygotowywać należy ze składników świeżych i dostępnych w określonym czasie. Na dany przepis składa się barwna ramka, w której zaprezentowane są składniki, oraz sposób przygotowania. Bardzo często w sąsiedztwie przepisu autorki zamieszczają praktyczne porady dotyczące na przykład sposobu podawania danej potrawy czy dekoracji stołu.
Oczywiście niemałe znaczenie ma to, że zaprezentowanych w tej książce zostało potraw tak wiele, że niemal każdy odnajdzie w niej coś odpowiadającego własnym gustom, preferencjom kulinarnym. Są specjały dla „mięsożerców” i dla jaroszy, jest szczypta cukru i kropla kwasu. W dodatku większość przepisów jest naprawdę prostych, część z nich można też wcielić w życie błyskawicznie, co odpowiada współczesnemu człowiekowi, który nie ma czasu ani chęci, by długo wysiadywać w kuchni.
Jedyną wadą publikacji jest brak zdjęć prezentujących poszczególne potrawy, które mogłyby zachęcić do samodzielnego ich przygotowania, jednak mimo tego książkę „Zdrowe odżywianie według recept klasztornych” można polecić wszystkim, którzy pragną spożywać potrawy smaczne, czasem – nietypowe i oryginalne, ale też naprawdę zdrowe.
Dawniej w każdym klasztorze znajdowała się piekarnia. Zakony były samowystarczalne i wypiekano tam wszystko, co potem spożywano, przede wszystkim chleb...
Dawniej w każdym klasztorze znajdowała się piekarnia. Zakony były samowystarczalne i wypiekano tam wszystko, co potem spożywano, przede wszystkim chleb...