„Żar” to powieść z 1942 roku. Ale Sandor Marai nie poświęcił zbyt wiele miejsca wojnie czy historii (przynajmniej tej, która trafia do podręczników, ogólnoludzkiej). Doświadczenia wojenne czy rewolucyjne to zaledwie kilka akapitów powieści, wznowionej teraz przez wydawnictwo Czytelnik. Sandor Marai tworzył powieści afabularne. I do takich właśnie zalicza się „Żar”. Przedstawiona historia jest prosta, rzec by można nawet, że banalna. Do siedemdziesięciopięcioletniego generała przybywa – zaproszony na uroczystą kolację – jego dawny przyjaciel, Konrad. Z rozmowy obu dżentelmenów wynika, że wieloletnią, prawdziwą, męską przyjaźń zburzyło w przeszłości inne, równie silne uczucie. Czy była to miłość Konrada do żony generała? Czy może nienawiść lub zazdrość, zrodzona z różnicy w stopniu zamożności? Tajemnicę przeszłości zna już tylko Konrad. I tylko on może odpowiedzieć na pytania, jakie stawiał sobie w dorosłym życiu generał. 41 lat i 43 dni – tyle czasu minęło, odkąd Konrad opuścił bez słowa pożegnania przyjaciół i rodzinne strony. Teraz wrócił, niczym przestępca na miejsce popełnionego, nie-popełnionego czynu. Co tak naprawdę stało się na polowaniu, 41 lat temu? Sandor Marai doskonale stopniuje napięcie, wprowadza do opowieści coraz to nowe elementy, zaskakuje i zadziwia. Buduje historię dramatu jednostki, jednocześnie tworząc uniwersalny obraz psychiki człowieka. Konstruuje opowieść o ludzkich namiętnościach. „Przyjaźń (…) jest to taki ludzki związek, od którego nie ma nic szlachetniejszego pomiędzy żywymi istotami”. Jeśli przyjaźni da się nauczyć, to najlepszym jej wykładowcą byłby Sandor Marai w swojej powieści. Przytaczane przez niego style zachowania, sytuacje i przykłady postępowania stanowią świetną lekcję przyjaźni. Lekcję, udzielaną jakby mimochodem, na marginesie rozważań na temat kondycji ludzkiej. Drugą, nadzwyczaj ważną częścią egzystencji jest pamięć. Autor „Żaru” twierdzi: „tego, co ważne, nigdy nie zapomnisz”. Jaka jednak jest rola pamięci w kształtowaniu celu życia? Czy wspomnienia ulegają wyostrzeniu czy raczej zatarciu u kresu istnienia? Bohaterowie „Żaru” żyją przeszłością. Wiedzą, że nadszedł czas wyjaśnień, czas, który był dla nich celem egzystowania. Nie dowiemy się, czy wyobraźnia i czas wpłynęły destrukcyjnie (lub – do przesady kreacyjnie) na minione zdarzenia. Nie poznamy obiektywnej prawdy. Rzeczywistość, przefiltrowana przez pamięć, nie jest już tą samą rzeczywistością. Wprawdzie Sandor Marai uznaje, że „pamięć, na starość, powiększa, i ukazuje w jasnych barwach każdy szczegół”, ale spotkanie po latach może zweryfikować tę opinię. Pryzmat pamięci rozszczepia rzeczywistość i tworzy tajemniczą tęczę zjawisk i ich wyjaśnień. Zmienia i modyfikuje fakty. Wreszcie prawda – czy da się do niej dość, opierając się na wspomnieniach? Czy fale namiętności (przyjaźni, miłości, nienawiści) nie zniekształcą rzeczywistych wydarzeń? Jak odkryć prawdę sprzed czterdziestu jeden lat? Dwaj dawni przyjaciele spotykają się przecież po to, by wyjaśnić sobie przeszłość. Wyjaśnić – a zatem przedstawić prawdę. Efekty rozmowy nie przyniosą jednak ostatecznego rozstrzygnięcia. Dzięki temu cała powieść staje się wielopłaszczyznową refleksją, wielopoziomowym zastanowieniem nad ludzkim losem. Sandor Marai obok świetnych analiz psychologicznych daje też zachwycające opisy i spostrzeżenia. „Żar” czyta się przez to z ciekawością i zafascynowaniem. Ta książka porusza, dociera do głębi jestestwa, zachwyca.
W swojej pierwszej emigracyjnej powieści Pokój na Itace Sándor Márai (1900-1989) sięga do wątków mitycznych. Dopowiada historię...
Autorski zbiór opowiadań Sándora Máraiego (1900-1989) wydany po raz pierwszy w 1941 roku. Wybrane utwory były wcześniej czytane przez...