Czego można się spodziewać po książce napisanej przez amerykańskiego prezentera telewizyjnego, prowadzącego program o najwyższej oglądalności w Stanach Zjednoczonych - „The O'Reilly Factor” oraz amerykańskiego autora bestsellerowych książek historycznych? Sensacji, seksu i skandali – odpowiemy. Jedni odłożą książkę na półkę, inni będą ją czytać z wypiekami na twarzy.
Bill O'Reilly jest kimś w rodzaju dziennikarza śledczego, zajmującego się słynnymi historycznymi zbrodniami. Napisał już o zamachu na Kennedy'iego i Lincolna. Ma pewne doświadczenie w szukaniu poszlak i dowodów. Tym razem jednak postawił sobie ambitny cel – odtworzyć przebieg zdarzeń, który doprowadził do śmierci Jezusa w Jerozolimie dwa tysiące lat temu. Wszyscy chrześcijanie znają tę historię jeśli nie z Ewangelii, to z setek filmów. Czym zatem O'Reilly może nas zaskoczyć?
Jak się okazuje: może. Ale do tego trzeba potężnego talentu, umiejętności łączenia odległych faktów i sprawnego pióra.
Autorzy zastrzegają już na początku, że choć – jako chrześcijanom – przyszło im to z wielkim trudem, odrzucili w książce wszystko, co łączyć się miało z boskością Jezusa. Zabieg ryzykowny, gdyż podważający istotę wiary, ale - jak się okazało - uzasadniony. Mimo pokazania bohatera jako zwykłego człowieka, jednego z wielu w tamtych burzliwych czasach, i tak historia ta robi ogromne wrażenie, będąc doskonałym podręcznikiem historii.
O'Reilly z pomocą Dugarda ukazują szeroki kontekst historyczno-kulturowo-polityczno-obyczajowy. Zaczynamy od zamordowania Cezara, co doprowadziło do wojny domowej, walki o władzę, a potem przejęcia jej przez jednego cesarza, który postanawia zdobyć resztę świata. Spotyka Kleopatrę, która walczy o zachowanie władzy nad Egiptem, choć nie zawsze jej metody są uczciwe. Po nich pojawiają się kolejni, coraz bardziej zdeprawowani władcy, w tym Tyberiusz, sprawujący władzę w czasach Jezusa. Wysokie podatki nakładane przez Rzym na prowincje, bieda uciskanych skontrastowana z przepychem, którym otaczają się możni, sprawiają, że Cesarstwo Rzymskie jest tykająca bombą. Autorzy świetnie oddali atmosferę tamtych czasów, używając współczesnego języka, pisząc o uchodźcach, buntownikach, najemnikach. Każda z postaci, ledwo wymieniona w Ewangeliach, dostała tu pełen życiorys wraz z próbą przedstawienia charakteru, wyglądu. Wiemy zatem, co stało się potem z Poncjuszem Piłatem, Kajfaszem, Herodem, apostołami. Wiemy, jak spełniły się proroctwa Jezusa dotyczące przyszłości Jerozolimy.
Dowiadujemy się, co jedli ludzie, jak się ubierali, jak wyglądał każdy dzień przeciętnego rolnika, jak łowiło się ryby, czym pokrywano dachy, z czego wykonywano ubrania. A wszystko to zgrabnie wplecione w fabułę, bez moralizowania, bez nudnego stylu podręcznikowego. Narracja prowadzona jest w czasie teraźniejszym, a więc wydarzenia toczą się niejako na naszych oczach, tu i teraz. Autorzy odtworzyli niemal każdą godzinę Wielkiego Tygodnia. Szukali prawdopodobnych motywów działania bohaterów. Ba, spróbowali nawet pokazać, co jedli w Wielki Piątek rzymscy żołnierze odpowiedzialni za wykonywanie wyroków. Dla nich był to po prostu kolejny dzień pracy.
Książkę czyta się jak fascynującą powieść, choć doskonale znamy jej zakończenie. Działalność Jezusa została pokazana na tle bardzo szerokiego kontekstu, dzięki czemu jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć, dlaczego arcykapłani postąpili tak, a nie inaczej, komu przeszkadzało pojawienie się Mesjasza, dlaczego Żydzi i Rzymianie tak bardzo się Jezusa obawiali oraz jakie spiski i polityczne relacje stanowiły tło dla pozbawienia życia niewinnego przecież człowieka. Według ówczesnych standardów sam proces i skazanie były nielegalne, nie powinno w ogóle do nich dojść. Autorzy opisują podobne przypadki, w których nie doszło do aż takiego pogwałcenia sprawiedliwości.
Zabić Jezusa to opowieść o nienawiści, żądzy władzy, pragnieniu bogactwa, sprawowaniu kontroli nad przyjaciółmi i wrogami. Naprzeciw temu, co kojarzy się z wielką polityką, stanął prosty cieśla, który mówił o miłości i zawierzeniu Bogu. Czym mógł się narazić aż tak, by wydać na niego wyrok śmierci? Ta książka odpowiada na to pytanie.