Szansa. Nieduże słowo, za którym kryje się tak wiele. Jej brak pozbawia nadziei, a danie jej komuś może oznaczać pomoc w najtrudniejszym momencie życia. Bywa niedoceniana i uważana za niepotrzebną, bierze się ją również za oznakę naiwności i słabości - w końcu zwyciężają tylko najsilniejsi... Czasem ofiarowuje ją los, a czasem ktoś, po kim nie spodziewalibyśmy się takiego gestu.
Wydarzenia tego wieczoru miały potoczyć się całkiem inaczej. Aida nie miała w ogóle w planach akcji ratunkowej. Po prostu zwykłe porządki i pozbycie się niepotrzebnych rzeczy. Nic więcej. Jednak okazało się, że spokojny wieczór przyniósł rewolucję, jakiej nie spodziewał się nikt. Po pierwsze: starcie z nieprzyjemnym sąsiadem. Po drugie: gest, który był niespodzianką dla wszystkich. Po trzecie: znajomość, wykraczająca poza wszelkie granice pojmowania...
Większość ludzi na miejscu kobiety obróciłoby się na pięcie, zajęło swoimi sprawami lub po prostu uciekło, nie oglądając się za siebie. Ale Aida postąpiła wbrew ogólnie pojętemu zdrowemu rozsądkowi. Może zadziałały emocje albo współczucie dla drugiego człowieka? Dzięki jej uczynkowi ktoś dostał szansę, która w ogóle nie powinna się pojawić. Andrzej nie budzi szacunku, raczej agresję albo litość. Bezdomny, brudny, szukający jedynie ciepłego kąta - niczego więcej. Zupełnie obca osoba podaje mu pomocną dłoń w najmniej oczekiwanym momencie, który jednocześnie jest również jednym z najgorszych w jego życiu. Mężczyzna nie spodziewał się niczego dobrego ze strony innych. Jako były więzień, pozbawiony rodziny, czuł się jak wyrzutek i był nim w rzeczywistości. To, co otrzymał od obcego człowieka, wydaje się nierealne. A jednak to prawda. Niełatwo zaufać komuś zupełnie obcemu. Prawidłowość ta dotyczy zarówno Aidy, jak i Andrzeja. Oboje mają za sobą wzloty i upadki, tyle, że jej są o wiele mniej dramatyczne. Jego przeszłość budzi chęć odwrócenia się plecami i natychmiastowego wyrzucenia tego człowieka ze swojej pamięci... Ale Aida daje mu szansę, udziela schronienia, pomaga wrócić do świata. Jednak czy Andrzej to doceni? Jaka przyszłość czeka ich oboje? Przecież wszystko jest przeciwko nim - to, co było, co jest i to, co mogło być. Jedno z nich zaprzepaściło tak wiele. Ale czy na pewno? Historia, wydawałoby się, jak z łzawego romansu. "Piękna" i "bestia", uczucie wbrew zdrowemu rozsądkowi. A jednak zdecydowanie nie jest to kiepskie romansidło.
Barbara Ciwoniuk prezentuje w swej książce historię nie tak bardzo oderwaną od rzeczywistości, jak mogłoby się wydawać, lecz i historią, która nie zdarza się tak często. Porusza trudny temat zaufania, dotykając zarówno emocji, jak i problemów socjologicznych. Dwa wątki, które łatwo można by było spłycić i przedstawić bardzo powierzchownie, autorka powieści Wszystko inne poczeka ukazuje w sposób naprawdę wnikliwy, skłaniając do refleksji nad naszym stosunkiem do ludzi, którzy są wykluczeni i funkcjonują na obrzeżach społeczeństwa. Całkowicie różne światy, inne plany na życie, odmienne doświadczenia. Wydawałoby się - brak punktów wspólnych. Autorka snuje historię, w której nic nie jest oczywiste, której bohaterowie - choć wiarygodni - mogą czytelników zaskoczyć. Życie to suma właściwych wyborów, złych decyzji, wykorzystanych okazji i danych innym szans, a powieść Wszystko inne poczeka znakomicie tezę tę odzwierciedla...
Życie Jacka to pasmo nieszczęść i upokorzeń. W szkole dręczą go koledzy, w domu nie daje spokoju znerwicowana, nadopiekuńcza matka. Jacek jest zmęczony...
Ile jeszcze trosk i kłopotów spotka rodzinę Ani? Pech chciał, że problemy bez przerwy sypią się na bliskich Ani: niespodziewanie trzeba zająć się...