Wydawnictwo Nowy Świat serwuje swoim czytelnikom kolejną kulinarną ucztę. Tym razem jest to książka „małżeństwa kulinarnych ekspertów” – Barbary i Piotrka Adamczewskich. „Wędrówka po stołach Europy” to nie tylko przegląd najważniejszych i najciekawszych dań krajów starego kontynentu, ale również literacka biesiada, pełna smakowitych ciekawostek.
Rozpoczynają autorzy zaskakująco i intrygująco zarazem, od wizji zagłady. Wędrówkę po kuchniach Europy otwierają potężnym oskarżeniem, niepozbawionym racji i logiki – co zresztą wpływa także na całą późniejszą lekturę i kształtuje inną perspektywę postrzegania przedstawianych zjawisk. Barbara i Piotr Adamczewscy określają siebie mianem „smakoszy wędrownych” – i ta trafna skrótowa charakterystyka pozwala wytłumaczyć kompozycję i zawartość książki. „Wędrówka po stołach Europy” to rodzaj przewodnika kulinarnego, z konieczności w skrócie, ale przez to nie mniej apetycznie, prezentującego rekomendowane przez autorów potrawy, typowe dla różnych narodowości. Potężny album zbiera przepisy na dania z dziewiętnastu krajów (obok znanej chyba wszystkim kuchni włoskiej i specjałów Francji znajdują się tu opisy nieco bardziej egzotycznych, to jest mniej znanych, frykasów – osiągnięć kuchni norweskiej czy niderlandzkiej).
Z pewnością więc „Wędrówka po stołach Europy” nie będzie powielaniem znanych i popularyzowanych przez media regionalnych przysmaków, a oryginalną i rzetelną próbą przedstawienia różnych smaków. No właśnie: różnych smaków. W przewodnikach kulinarnych zawsze problemem jest przełożenie zmysłowych doznań na tekst. Wygląd potraw mogą oddać zdjęcia – chociaż tu fotografii smakowitych dań jest dość mało, często pojawiają się zamiast nich zabytki architektury, najsłynniejsze budowle danego kraju. W końcu mamy tu do czynienia z przewodnikiem, literacko-doznaniową podróżą. Barbara i Piotr Adamczewscy opisują swoje ulubione posiłki, polecają (lub nie) konkretne miejsca, o czym za chwilę, a wszystko to zabarwione jest urzekającym i tu niezbędnym subiektywizmem. Nie wyobrażam sobie zresztą innego rozwiązania. Subiektywizm objawia się w tej książce między innymi na płaszczyźnie wspomnień.
Autorzy prowadzą swoich czytelników przez kolejne miejsca, przypominają anegdoty, których byli świadkami. Jest tego raczej mało – ze względu na konieczność opisania wielu krajów i wielu kultur kulinarnych – Adamczewscy w kilku słowach nakreślają konkretne sytuacje, by wkrótce przejść do podawania przepisów. Jednak i ta ilość osobistych wyznań wystarcza, by uzyskać lekturę smakowitą i wciągającą. Autorzy piszą smacznie –jakkolwiek banalnie by to sformułowanie nie brzmiało. Nie reklamują dań, ale przedstawiają swoje wrażenia – dzięki przyjętemu sposobowi narracji staje się „Wędrówka po stołach Europy” źródłem wiedzy o potrawach, ale też zwyczajach regionalnych.
Na uwagę zasługuje też konsekwentna budowa rozdziałów – wyodrębnianych przez podział na kraje. Każda część rozpoczyna się subiektywną opowieścią, prowadzoną w pierwszej osobie liczby mnogiej (nagłe przejścia do relacji „pojedynczych” są zawsze miłym urozmaiceniem). Potem Adamczewscy przywołują od kilku do kilkunastu przepisów – jak zaznaczają, sprawdzonych. Często, aby zidentyfikować rodzaj potrawy, trzeba się zagłębić w lekturze, bo egzotycznie brzmiące nazwy nic odbiorcom nie mówią. Rozdziały kończą się natomiast związanymi z jedzeniem ciekawostkami – literackimi bądź historycznymi. Epilog książki stanowi spis restauracji i lokali, do których warto się wybrać – z adresami (także internetowymi) i numerami telefonów, godzinami otwarcia i dodatkowymi przydatnymi wiadomościami: o językach czy możliwości płacenia kartą. Każdemu adresowi towarzyszy krótka notatka Piotra Adamczewskiego – minirecenzja. To doskonały skrótowy przewodnik po restauracjach i miejscowych specjałach.
Barbara i Piotr Adamczewscy podróżują i kosztują rozmaitych pyszności, także bez względu na ich cenę. Przywoływane przez nich przepisy są próbą zachowania miłych wspomnień, umożliwiają też ciekawym świata poznanie smaków innych kuchni. Nie da się także przemilczeć pięknego wydania tomu, który z przewodnika kulinarnego staje się zachwycającym albumem. Jest „Wędrówka po stołach Europy” także ucztą dla oczu. Zwróci uwagę wyglądem, ale przyciągnie i treścią. W dobie zalewu kulinarnych publikacji najciekawsze okazują się te, które zawierają element prywatności, subiektywizmu, „swojości”, która urzeka. Do takich pozycji „Wędrówka po stołach Europy” zdecydowanie należy. Można pisać o niej w samych superlatywach, albo zwyczajnie przejść do lektury…
Izabela Mikrut
"Rodaku, czy ci nie żal" to z pasją i humorem opowiedziana historia polskich potraw, najsmaczniejszych i najczęściej obecnych na naszych stołach, pełna...