Stara wiara, pradawni bogowie kontra chrześcijaństwo. Taki niezwykły klimat roztacza przed czytelnikiem Anna Koprowska-Głowacka w powieści Strażniczka światów. Przebudzenie.
Rozalia-Rosława to kobieta niezwykła. Obdarzona niezwykłą mocą przez samą Marzannę, jest Panią Życia i Śmierci, nosi w sobie dar, który czyni ją matuchą – wiedźmą, strażniczką pradawnej mądrości i przewodniczką między światami. Jej zadaniem jest nie tylko pomoc ludziom, ale także strzeżenie granic między Prawią – krainą bogów, Jawią – światem śmiertelników, a Nawią – domeną zmarłych. A kiedy bramy między tymi światami uchylają się zbyt szeroko, niechciane byty przedostają się tam, gdzie nie powinny. Rozalia wie, jak zamknąć te przejścia i odesłać zabłąkane dusze tam, gdzie ich miejsce. Widzi więcej niż ktokolwiek inny i rozumie to, czego zwykły śmiertelnik pojąć nie potrafi.
Jednak jej dar to również brzemię. Gdy odkrywa prawdę o swoim ojcu, który rzekomo odszedł z tego świata, zaczyna dostrzegać cień niebezpieczeństwa, który od dawna pada na jej ścieżkę. To zagrożenie nie dotyczy tylko jej – nadciąga nad wszystkich wiernych Marzannie, Welesowi i innym prastarym bóstwom. Chrześcijaństwo, niosące ze sobą żelazną dyscyplinę i nieugiętą wolę nawracania, krok po kroku wdziera się na te ziemie. A na czele tego pochodu stoi bezwzględny, pozbawiony skrupułów mnich, którego działania zaogniają konflikt z każdym dniem.
Rozalia-Rosława staje więc na granicy dwóch światów – tego, który odchodzi w zapomnienie, i tego, który rodzi się w bólu i ogniu. Jej historia to opowieść o odwadze, poświęceniu i walce o przetrwanie w czasach, gdy wiara staje się polem bitwy, a magia – jedyną nadzieją na ocalenie. I trzeba przyznać, że jest to opowieść epicka, napisana w pięknym stylu. Autorka jest nie tylko pisarką, ale również poetką. To wybrzmiewa w jej prozie, która jest wciągająca, ale też ujmuje dopieszczoną narracją.
Motyw walki „starej“ wiary z „nową“ jest wyjątkowo fascynujący. Z jednej strony – stara wiara odeszła przecież już dawno, nie dotyczy nas, ale pradawnych przodków. Z drugiej – przecież tak zwane zabobony wciąż są mocno obecne, a pogańskie święta zwykliśmy uważać za swoje. I właśnie dlatego powieść Anny Koprowskiej-Głowackiej tym mocniej angażuje. Autorka poświęciła sporo uwagi mitologii słowiańskiej (i sporo wiedzy jest w przypisach), więc jej miłośnicy będą mieli w tej książce prawdziwą ucztę!
Strażniczka światów to fantastyka, która ma moc i przebija się przez inne, poruszające podobną tematykę. Znajdziecie tu dawne wierzenia, bóstwa, moce, rytuały. Czuć tu klimat baśni i legendy. Główna bohaterka da się lubić i z chęcią jej kibicowałam. To wzór kobiety, która budzi podziw! Ostrzegam jednak: nie brakuje w tej powieści scen pełnych emocji, które potrafią pozbawić tchu. Dlatego choć jest to lektura lekka, to jednocześnie dająca do myślenia i zapadająca w serce. Polecam!
"Autorka odtworzyła historie kobiet uważanych za czarownice na podstawie archiwalnych dokumentów. Wszystkie opisy poprzedza wstęp, w którym...
Żuławy i Powiśle to krainy magiczne, pełne tajemnic, legend i opowieści, spowitych w sine pasma mgieł snujących się tuż nad ziemią, przekazywanych z pokolenia...