We wstępie do książki „Śniadanie w łóżku i inne rozkosze… kulinarne” Agnieszka Perepeczko w typowym dla siebie gawędziarskim stylu przyznaje: „chcę napisać książkę o marzeniach, czasem niespełnionych, o tęsknocie posiadania idealnego domu. Domu otwartego dla gości, dla znajomych, dla sąsiadów, dla rodziny. Chcę napisać o przyjęciach, kameralnych spotkaniach, o ucztowaniu, o radosnej intymnej kulinarnej konsumpcji we dwoje”. Chciałoby się powiedzieć, że to nieco karkołomny zamiar. Ale połączenie luksusu i prostoty, wspomnień i kulinariów udało się autorce nadzwyczaj dobrze.
Książka Agnieszki Perepeczko nie jest typową książką kulinarną – choć mnóstwo tu przepisów i… opisów smakowitych potraw. To przede wszystkim gawęda, rzeka plotek i wspomnień, opowieści, kryjących klucz do sedna prezentowanych przysmaków. Wśród barwnych historii pojawiają się wspomnienia z lat dziecinnych (a nawet opisy jeszcze dawniejszych zwyczajów głównie kulinarnych, zaczerpnięte z opowieści starszych). Obok tradycji związanych z posiłkami, autorka przytacza zabawne anegdoty o sobie i swoim mężu – niezapomnianym Janosiku, Pierwszym Harnasiu Rzeczpospolitej. Opowiada ciekawie i z przymrużeniem oka, snuje swe refleksje i wspomnienia tworząc dzięki nim płaszczyznę porozumienia z czytelniczkami – bo po „Śniadanie w łóżku” sięgną raczej panie. Poczucie humoru autorki uwidacznia się niekiedy także w przepisach – gdy obok potrawy „sarna a la sarna” widnieje „baranina a la sarna” i „łosoś a la karp”. Zabawne opowiastki z lat dziecinnych przełamują bariery nieufności, likwidują niechęć i mają na celu nawiązanie z czytelniczkami więzi sympatii. Dlatego Agnieszka Perepeczko pisze na przykład: „uwielbiałam obrzydzać jedzenie ciotecznej siostrze, wczepiać się w loki ufiołkowanych pań i sprzedawać rodzinne tajemnice obcym. Upodobałam sobie też dość dziwne rozrywki. Ulubioną była na przykład obserwacja opróżniania szamba”. Bohaterem kilku anegdot jest Marek, czasem przyjaciele autorki. Ciepły humor i miłość przenikająca opowieści staje się znakomitą przyprawą do proponowanych dań.
Agnieszka Perepeczko pisze też o swoim pierwszym, stworzonym z mężem, domu, o wyjeździe do Australii i tamtejszych obyczajach nie tylko kulinarnych. Zdradza tajniki organizowanych wielu przyjęć i wesel. Uczy podawania śniadań do łóżka i przygotowywania kolacji przy świecach. Wspomina zarówno eleganckie przyjęcia jak i kameralne spotkania w gronie przyjaciół. To z tej książki dowiemy się, co jadał premier Australii. Zwiedzimy różne spiżarnie i poznamy idealną panią domu. Rozdziały o miłości to, obok tematu afrodyzjaków, także przepisy na łatwe potrawy – do wykonania dla mężczyzn, którzy swą przygodę z kulinariami chcieliby rozpocząć. Pojawią się scenariusze i menu wieczorów włoskich, a także recepty na udany piknik. Wszystko okraszone porcją anegdot i zabawnych opowiastek, wieloma pięknymi zdjęciami i przepisami.
A wśród tych ostatnich znajdują się receptury najrozmaitszych potraw. Od dań najprostszych, a także… piosenkowych, przez niewyszukane i tanie po te najdroższe – z ostrygami, szampanem, kawiorem i truflami. Menu obejmuje tez najrozmaitsze koktajle i drinki. Książka jest kopalnią pomysłów – zresztą Agnieszka Perepeczko przyznaje: „to ma być księga pomysłów własnych, a także ukradzionych”. Poza podpowiedziami związanymi z kuchnią, autorka radzi, jakie party zorganizować we własnym ogródku, podpowiada też, jak przygotować tanie i bardzo efektowne prezenty dla przyjaciół.
Na wesoło przygotowuje też zodiakalne menu – z zaznaczonymi starannie wadami panów i zaletami pań według horoskopów. Oczywiście sięga po to rozwiązanie dla zabawy i z chęci ubarwienia przepisów. Z rozrzewnieniem wspomina za to dawne lata i szalone zabawy z przyjaciółmi. Na koniec przyznaje: „starałam się Was rozbawić, rozśmieszyć, a może nawet rozczulić najróżniejszymi historyjkami z mojego dość barwnego życia”. Myślę, że to się Agnieszce Perepeczko udało. To książka zbierająca rozkosze… nie tylko kulinarne.
Jak ona to robi? Agnieszka Perepeczko nikogo nie pozostawia obojętnym, ale nawet jej krytycy muszą przyznać, że absolutnie nie wygląda na swoje lata. Ta...
"Babie lato..." Agnieszki Perepeczko należy do tych wyjątkowych książek, bez których żadna kobieta nie może się obejść. Autorka bez wstydu mówi...