Pokolenie Z Oskara Fuchsa to wciągająca powieść postapokaliptyczna dla wszystkich miłośników seriali „The Walking Dead” czy „Z Nation”. Akcja pędzi tu ze strony na stronę, napięcie nie opada nawet na moment, ale autor znajduje miejsce, by zadać kilka ważnych pytań o człowieka, jego naturę i zachowanie w sytuacjach skrajnych.
Tego nikt się nie spodziewał. Jednego dnia świat był normalny, uregulowany, ludzie zaś – cywilizowani, empatyczni, żyjący od lat według tych samych reguł. Kolejnego zaś nadeszła apokalipsa. A właściwie wielka pandemia, w wyniku której kolejni ludzie zmieniają się w krwiożercze zombiaki. Zaraza rozprzestrzenia się błyskawicznie, wszyscy tracą jakiekolwiek zahamowania, cywilizacja upada. W tych realiach przetrwać mogą tylko najsilniejsi.
I tak też się dzieje – oto garstka osób próbuje wskrzesić świat, jaki znaliśmy lub choćby przeżyć kolejny dzień, nie padając ofiarą krwiożerczych potworów. Bohaterowie powieści są bardzo różni, wywodzą się z odmiennych środowisk, inne są ich historie, doświadczenia, wiedza czy umiejętności. Kto w tym świecie przetrwa, a kto zginie? Jak w obliczu katastrofy zachowają się rządy, a jak zwyczajni obywatele? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po powieść Oskara Fuchsa.
Autor sprawnie kreśli obraz postapokaliptycznego świata. Jest tu coś z „Mad Maxa”, coś z amerykańskich tasiemców pokroju „The Walking Dead” czy „Z Nation”. Akcja toczy się oczywiście w Stanach Zjednoczonych, mamy więc opuszczone wielkie miasta i równie wielkie puste przestrzenie, gdzie nie sposób skryć się przed wrogiem. Tło kreślone jest szybko, autor stara się bowiem nie zanudzić czytelnika, skupiając się przede wszystkim na nadaniu akcji odpowiedniego tempa.
To zaś jest błyskawiczne. Wydarzenie goni tu wydarzenie, zwrot akcji – kolejny zwrot akcji. Miejsca na oddech jest tylko tyle, ile to absolutnie konieczne – by czytelnik mógł poznać kolejnych bohaterów lub przenieść z jednego miejsca w inne. Oskar Fuchs snuje kilka równoległych wątków, większość domyka lub splata, by pozostawić sobie furtkę do stworzenia kontynuacji Pokolenia Z. Ta zaś niemal na pewno powstanie, bo kto raz wpadnie w ten świat, nie opuści go przed poznaniem finału powieści.
Na marginesie fabuły autor zadaje też kilka ważnych pytań. Czy w obliczu sytuacji skrajnej jest miejsce na przyzwoitość? Na miłość, oddanie, poświęcenie? Czy człowiek jest z natury skłonny do czynienia zła, a apokalipsa tylko wyciąga na wierzch jego wrodzone skłonności? Czy ludzkość nieuchronnie skazana jest na zagładę? I, wreszcie, co może nas uratować – od utraty życia lub tylko (aż) człowieczeństwa i godności? Wszystkie te pytania nasuwać się będą czytelnikowi podczas lektury nowej powieści Oskara Fuchsa. Być może odpowiedzi przyniesie kontynuacja Pokolenia Z, być może będzie trzeba po lekturze odpowiedzieć na nie samodzielnie.