Alfred Kubin to monachijski rysownik, współtwórca symbolizmu, „malarz snów”, wreszcie – autor antyutopijnej, pełnej kontrastów i dziwnych wizji powieści „Po tamtej stronie”. Fabuła książki Kubina jest zdumiewająca, nierzeczywista, miejscami wręcz absurdalna, przywodząca na myśl zarówno marzenia senne, jak i schizofreniczne obrazy zagłady i nieuchronnej katastrofy starego świata.
Bohatera książki, ustatkowanego, młodego mężczyznę, odwiedza pewnego dnia tajemniczy gość. Gautsch, dziwny przybysz, twierdzi, że jego pan zaprasza naszego bohatera do zamieszkania we wzniesionym przez siebie kraju, który nazywa Państwem Snu. Patera, władca państwa, okazuje się przyjacielem głównego bohatera (który jest zarazem narratorem książki), z czasów dzieciństwa. Obietnica dostatniego życia, wygód i raju oraz czek na znaczną sumę pieniędzy ostatecznie przekonują mężczyznę do wyjazdu. Wraz z żoną wyrusza w długą i męcząca podróż w okolice Tybetu, by na stałe osiąść w Państwie Snu. Niestety, po przybyciu na miejsce, rzeczywistość okazuje się nie tak kolorowa, jak wyobrażenia przedstawione przez Gautscha.
Niebo nad Państwem Snu spowite jest wiecznie w chmury, czas zdaje się stać w miejscu. Dominują barwy szarości, brązu i ciemnej zieleni. W Państwie Snu – w stolicy, Perle, czy na Przedmieściu – obowiązuje zakaz korzystania z jakichkolwiek nowości, czy to ze świata mody, techniki czy sztuki. Mieszkańcy o zdumiewającej przeszłości, bogatej osobowości, niecodziennym usposobieniu czy wyraziście zarysowanym wyglądzie zewnętrznym zostali skrupulatnie dobrani i zaproszeni przez Paterę. Również przestrzeń została szczegółowo przemyślana i zaprojektowana przez władcę. Domy, a raczej zrujnowane budynki zostały sprowadzone z całej Europy i rozsiane po terytorium Państwa Snu. Wszystko, co znajdowało się w Państwie Snu, nosiło ślady zniszczenia, starości czy rozkładu. Obłędu temu krajowi przydawało dziwne zachowanie mieszkańców. Przywodziło ono na myśl sceny ze snów, kiedy sytuacje nierzeczywiste wydają się zupełnie realne i jak najbardziej na miejscu.
Z jednej strony Państwo Snu zdaje się być metaforą fałszywej utopii, do której zmierza niespokojny, zmęczony człowiek. Ten nieprawdziwy raj mami przybyszów swoimi wygodami, oferując ukojenie i zapomnienie po zewnętrznym szybko zmieniającym się świecie. Ta antyutopia ma być azylem dla Europejczyków – miejscem, gdzie wśród starych, dobrze znanych im sprzętów będą czuć się bezpiecznie, gdzie nie dosięgnie ich ręka postępu. Tybet, miejsce uświęcone przez buddyjskich mnichów, ma zapewnić spokój, którego trudno szukać na starym kontynencie. To zamknięcie, odgrodzenie wysokimi murami, izolacja od zewnętrznego świata mają na celu ocalenie tego, co dobrze znane, ale zarazem stare od wzrastających w zawrotnym tempie udoskonaleń, rozwoju techniki czy rozkwitu nauki.
Z drugiej natomiast strony Państwo Snu to po prostu zbiór chaotycznych wizji niespokojnego, schizofrenicznego umysłu autora. To obrazy zwyczajnego życia przeplatane wyobrażeniami zagłady i destrukcji świata. Patera – jako rządzący nie tylko państwem, ale również umysłami swoich obywateli – jest czymś w rodzaju ponadczasowej i pierwotnej siły, kimś przypominającym bóstwo, któremu mieszkańcy oddają cześć. Pomimo, że zdaje się być wszechmocny, pozwala na przyjazd do Państwa Snu Amerykanina uosabiającego wrogi zachodni postęp, wichrzyciela i buntownika, który doprowadza do zniszczenia kraju. To obraz walki konserwatyzmu z postępem. Walki, która zakończy się zwycięstwem bardziej chytrego, zaopatrzonego w najdoskonalszą broń wojownika.
„Po tamtej stronie” to również po części zapiski osobistych doznań i przemyśleń autora. To postawione z wielkim znakiem zapytania pytanie o sens istnienia, życia ludzkiego czy przemijania. To wędrówka Kubina w głąb własnego, chorego umysłu. Państwo Snu jest w końcu projekcją uczuć i cierpienia tego znakomitego rysownika, któremu choroba psychiczna pozwoliła doświadczyć tak niesamowitych wizji.
W powieści czytelnik może doszukać się licznych nawiązań do prywatnego życia autora, a także aluzji do znakomitych powieści Kafki, Gogola czy Hoffmanna. Nieobce powieści są także echa symbolizmu, katastrofizmu czy ekspresjonizmu. Autor dokonuje również sakralizacji czasu jako wymiaru boskiego, który w powieści określony został jako „Wielki Czar Zegarowy”. „Po tamtej stronie” to książka napisana pod wpływem silnych emocji autora borykającego się z wieloma trudnościami zarówno w życiu prywatnym – choroba żony i ojca, jak i artystycznym – usilne próby znalezienia własnego języka wyrazu czy techniki malarskiej. To wreszcie powieść, która – choć zilustrowana została obrazami Kubina – nie przyniosła autorowi wielkiej sławy. Niektórzy krytycy myśleli nawet, że książka ta powstała na potrzeby narysowanych dużo wcześniej ilustracji.
Język powieści jest prosty, w doskonały sposób oddaje mroczną atmosferę Państwa Snu. Akcja nie biegnie zbyt szybko, przypomina raczej płynącą rzekę, zbierającą w swój nurt nowe wydarzenia. Książce nie można w żadnym wypadku odmówić oryginalności i abstrakcyjności. Nierzeczywiste obrazy, zaczerpnięte jakby prosto ze snu, w powieści nabierają nowych znaczeń i barw. Całość wydaje się być kolejnym, symbolicznym dziełem Kubina, napisanym z mistrzowską wręcz precyzją.
„Po tamtej stronie” to wreszcie próba rozliczenia się ze schyłkiem XIX wieku i obawami związanymi z nadchodzącym stuleciem. To wyraz strachu przed tym, co nowe i nieznane, a nieuniknione. To jednak przede wszystkim ostrzeżenie przed fałszywymi utopiami, miejscami, które istnieją tylko w ludzkiej wyobraźni i przyczyniają się do wewnętrznej destrukcji i psychicznego rozpadu człowieka.