Okrucieństwa drugiej wojny światowej nigdy nie zostaną oswojone. Nie trzeba ich rozumieć, należy za to o nich pamiętać i poszerzać swoją wiedzę. To ważne, by kolejne pokolenia miały ich świadomość. Ewa Formella w swojej najnowszej powieści Pamięć dla Heleny porusza temat – mam wrażenie – mniej znany. Traktowanie kobiet przez niemieckich oficerów jako przymusowych surogatek – rodzenie dzieci dla dobra Rzeszy. Taki los spotkał tytułową bohaterkę.
Helenę poznajemy już jako babcię. Wiekowa kobieta, sprowokowana wydarzeniem, które dotyka jej wnuczkę, zaczyna wspominać i odsłaniać swoją przeszłość. Podczas wojny jako niespełna szesnastolatka trafiła do ośrodka Lebensborn na terenie zachodniej Polski. Jej rodzeństwo zostaje z czasem oddane do niemieckich rodzin, a ona sama rodzi dwójkę dzieci dla niemieckiego oficera. Oczywiście, dzieci zostają jej odebrane.
Dzięki ukochanemu (który jest Niemcem, kierowcą oficera), którego poznała w ośrodku, udaje jej się uciec. Zakochanych rozdziela wojna i choć później Victor próbuje odnaleźć Helenę, nie udaje mu się to. W ten sposób drogi wszystkich tych ludzi rozchodzą się, i przez całe życie funkcjonują oni z poczuciem braku – lub bez świadomości, skąd tak naprawdę pochodzą.
Ewa Formella porusza w swojej książce temat ważny, trudny, pełen emocji. Nie ocenia swoich bohaterów, ale pozwala przemawiać im poprzez to, co czują i myślą. Obserwujemy wydarzenia z perspektywy kilku osób. Ludzi, którzy chcieliby pod koniec życia zyskać szansę na wyjawienie prawdy, ale też kontakt z krewnymi. Czy się udało? Przekonajcie się sami. Nie brakuje wzruszeń, scen chwytających za gardło.
Autorka opisuje zjawisko, które miało kiedyś miejsce i które jest częścią trudnej, wojennej historii. Jej powieść to fikcja, ale oparta na prawdziwych wydarzeniach. Wnuczka Heleny wiele razy pyta ją, czy babcia była „surogatką“. Cóż, można użyć tego słowa, choć z surogacją nie miało to wiele wspólnego. Ewa Formella z dużą wrażliwością opisuje, jak Helena zaszła w ciążę, ale wiadomo, że nic nie działo się za jej zgodą, a brutalność całego procederu jest trudna do oddania. Tym bardziej, że mówimy o dziewczynie, która nie miała nawet szesnastu lat.
Powieść Pamięć dla Heleny przywraca – właśnie – pamięć o wszystkich ofiarach wojny, ofiarach tamtejszych procedur, szokujących działań. Wszystko po to, by nie zapomnieć, by uczyć kolejne pokolenia, ale też by uczcić pamięć ludzi, którzy odeszli.
Kolejna po Listach do Duszki, Muzyce dla Ilse i Kołysance dla Łani opowieść ze szkatułki wspomnień. Wzruszająca historia przyjaźni żydowskiej dziewczynki...
Myślała, że szczęście nie istnieje. Ta dziewczynka pokazała jej, że to nieprawda. Kalina jest zatwardziałą singielką. Piastuje stanowisko dyrektora...