Równolegle do tradycyjnych edycji książeczek o przygodach sympatycznego niedźwiadka z Peru, z których każda zawiera po kilka opowieści, ukazują się również wydania przygotowane z myślą o najmłodszych czytelnikach. Duży format, twarda oprawa, gruby, kredowy papier oraz barwne, duże ilustracje prawie na każdej stronie – wszystko to sprawia, że dzieci z wielką chęcią spędzą sporo czasu, poznając kolejne perypetie Paddingtona. Jedną z książeczek opublikowanych w serii dla najmłodszych, jest „Paddington i świąteczna niespodzianka”.
Paddington, jako członek rodziny Brownów, również angażuje się w przygotowania do Świąt. Przygotowuje również dla swoich opiekunów małą niespodziankę, postanawiając zabrać ich na wyprawę do sklepu Barkridges na spotkanie ze Świętym Mikołajem i przejażdżkę po Zimowej Krainie Cudów. Miś jest wymagającym klientem, a że zrezygnował z wielu podwieczorków, by móc sobie pozwolić na tę wycieczkę, jego oczekiwania będą wysokie. I – jak łatwo się domyślić – z tego powodu wyniknie wiele kłopotów.
Trzeba powiedzieć otwarcie: nie jest to najbardziej zabawna czy udana z historyjek o przygodach Paddingtona. Bardzo krótka i jednowątkowa opowieść nie wymaga zbyt wiele czasu. Lecz z drugiej strony książeczka ta idealnie wpisuje się w czas i atmosferę Bożego Narodzenia. Bardzo ciepła opowieść sprawi, że nasz bohater stanie się dzieciom jeszcze bliższy – również bowiem przygotowuje się do Świąt, również czeka na spotkanie ze Świętym Mikołajem, też cieszy się Bożym Narodzeniem.
Trudno byłoby wprawdzie wykorzystać książkę „Paddington i świąteczna niespodzianka” jako pretekst do poważniejszej rozmowy o istocie Świąt, raczej bowiem opowiada ona o komercyjnej ich stronie, ale w końcu mamy do czynienia z opowieścią dla najmłodszych czytelników. Z książką – umówmy się – której sukces również gwarantuje przedświąteczny szał zakupowy. Ale nie przesadzajmy z krytyką. Oprócz bowiem rzeczywiście nieco mniej udanej historii otrzymujemy książkę wydaną naprawdę pięknie.
Piękne, barwne rysunki, bardzo szczegółowo ukazują wydarzenia rozgrywające się w książce. Oddają też wspaniale emocje głównego bohatera. Są zabawne, miejscami nawet wywołują więcej śmiechu niż tekst Michaela Bonda. Mogą także rozwijać dziecięcą wyobraźnię i umiejętność opowiadania – aż proszą się bowiem o to, by dziecko opowiadało na ich podstawie własną wersję tej historii. Jeśli sięgamy po opowieści o przygodach misia Paddingtona, choć zdarzają się wśród nich pozycje słabsze, raczej się nie zawiedziemy.
Książki Michaela Bonda bowiem to zawsze klasa sama dla siebie, to opowieści ciepłe, zabawne, pozbawione przemocy czy dramatycznych wydarzeń – bardzo niedzisiejsze, a jednak nadal atrakcyjne dla współczesnych małych czytelników.
Odkryj, w jaki sposób w każdej dziedzinie naszego życia, na nasze zachowanie wpływają inni ludzie. Przez lata psychologom udało się odkryć dlaczego i...
W niewielkim domku dla lalek mieszkała sympatyczna rodzina myszy. Pewnego dnia straciła dach nad głową. Kolejne miesiące myszki spędziły w ogrodowej...