Recenzja książki: Molly Moon, Micky Minus i megawysysacz myśli

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

By spełnić wymogi najmłodszych czytelników i zaspokoić dziecięcą wyobraźnię, przygotowano serię książek opowiadających o przygodach jedenastoletniej Molly Moon. Autorka, Georgia Byng, nie zabiera jednak czytelników w świat magii czy czarodziejów, ale wraz z nimi pragnie zgłębić tajniki hipnozy i podróży w czasie. „Molly Moon. Micky Minus i megawysysacz myśli” to książka dla wszystkich, których znudziły już opowieści o Harrym Potterze, choć przyznać trzeba, że zarówno fabuła, sylwetki bohaterów, jak i zaskakujące zwroty akcji z kretesem przegrywają w pojedynku z powieściami J. K. Rowling.

Molly Moon ma do wykonania kolejną bardzo ważną i trudną misję. Musi odszukać swojego brata bliźniaka, który kilka dni po narodzinach został porwany przez człowieka podróżującego w czasie. Wraz z najbliższym przyjacielem Rocky’m, wierną mopsicą Petulą oraz za sprawą swoich nadprzyrodzonych zdolności Molly wyrusza w odległą przyszłość. Na małych bohaterów czekać będzie nie tylko wiele niespodzianek, ale przede wszystkim – niebezpieczeństw. Jak zakończy się wyprawa Molly? Czy jej brat zgodzi się na powrót do przeszłości? Jakie zagadki przyjdzie rozwiązać młodym podróżnikom? Na te i na wiele innych pytań czytelnik znajdzie odpowiedzi w czwartej części przygód małej hipnotyzerki.

„Molly Moon. Micky Minus i megawysysacz myśli” to powieść, na kartach której znaleźć można niezliczoną liczbę przedziwnych stworów, hybryd ludzi i zwierząt, a także wynalazków nauki i techniki. Czytelnik wraz z małymi bohaterami zostaje przeniesiony w XXV wiek, gdy inżynieria genetyczna przeżywa lata świetności. Jednak nie wszystkie tajemnice zostały przez ludzi przyszłości odkryte. Królowa Mont Blancji, sześcioletnia Azjatka sprawiająca pozory rozpieszczonego, bezczelnego dziecka, za wszelką cenę pragnie posiąść całą dostępną wiedzę i zapanować nad światem. W tym celu umieszcza naukowców w megawysysaczu myśli, który następnie przekazuje jej ich mądrość. Molly Moon staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa – pozbawiona swoich mocy, nie potrafi pokonać księżniczki ani wrócić do swojego czasu.

Pomimo zdawać by się mogło sporego napięcia, książka Georgii Byng pozbawiona jest dynamicznej akcji. Podróż w czasie, choć barwnie i obszernie opisana, po pewnym czasie zaczyna czytelnika nużyć. Także wydarzenia rozgrywające się w okolicach pałacu księżniczki momentami tylko zdają się biec coraz szybciej, by za chwilę wrócić do swego żółwiego tempa.

Jednak na dużą pochwałę zasługują portrety bohaterów – przede wszystkim drugoplanowych. Molly i Micky jako główni bohaterowie od razu wyróżniają się spośród innych postaci, ale ich kreacje nie są szczególnie ciekawe. Największą uwagę zwracają tajemnicza księżniczka, pretendująca do miana dyktatora świata, szalony naukowiec, człowiek-żółw czy przesympatyczna mopsica Petula. Ich charaktery zostały wyraźnie zarysowane, dzięki czemu najmłodsi czytelnicy od razu zrozumieją, kto jest w powieści dobry, a kto zły. Autorka zwraca szczególną uwagę na znaczenie przyjaźni, rodzinnej miłości czy zaufania w życiu każdego z bohaterów, dzięki którym ci zdolni są pokonać nawet największe trudności.

Styl, jakim posługuje się autorka, jest zabawny, miejscami jednak – dość nużący. Opisy wielu miejsc wydają się przesadnie wyidealizowane, zadania, jakie stoją przed dziećmi, zdają się przewyższać ich umiejętności, a rozwiązania akcji niejednokrotnie okazują się zbyt proste. Ciekawy zabieg zastosowała autorka w celu ukazania dialogu między zwierzętami, zwłaszcza – mopsicą i krukiem. Uznała ona, że najlepszym sposobem komunikacji między nimi będzie czytanie w myślach. Udowodniła tym samym, że zdolności zwierząt niejednokrotnie przewyższać mogą ludzkie talenty.

Historia wymyślona przez autorkę nie zachwyca mimo wszystko pomysłowością. Fabuła jest bowiem prosta, a zakończenie wydaje się raczej oczywiste. Jednak Byng starała się ukazać świat i jego mieszkańców w nieco innych realiach. Wszechobecne tajemnicze maszyny, zaskakujące rozwiązania architektoniczne czy zmutowane zwierzęta to świat zdecydowanie odmienny od tego, jaki znany jest nam na co dzień. Autorka chciała zatem odwrócić spojrzenie najmłodszych od magii i zwróciła szczególną uwagę na umiejętności hipnotyzerskie i przyszłości nauki i techniki. Dzięki temu być może „Molly Moon. Micky Minus i megawysysacz myśli” stanie się kolejną książką, która zachęci najmłodszych do czytania.