Mara to najnowsza powieść Małgorzaty i Michała Kuźmińskich, wpisująca się w cykl, tworzony przez Kamień, Ślebodę i Pionek. Cykl jest zaliczany do nurtu etnokryminałów, które łączy nie tylko postać antropolożki Anny Serafin i dziennikarza Sebastiana Strzygonia, ale przede wszystkim sprawy, jakimi się ta para zajmuje. Oczywiście, są to sprawy trudne, poruszające i mocno drażniące, bowiem niejednoznaczne w ocenie.
W Marze Strzygoń, już mocno umęczony życiem, zniechęcony do prowadzonego przez siebie portalu „Raport Strzygonia”, wyjeżdża do Dąbrowy Tarnowskiej, do domu nieżyjącego dziadka, aby dopilnować remontu budynku, który wykupiła od rodziny jego siostra Izabella. Podczas kopania dołu pod basen robotnicy natrafiają na nietypowe i przerażające znalezisko. W ziemi leżą ludzkie kości. Pojawia się pytanie, czyje to kości, a w ślad za nim kolejne wątpliwości. Jeśli osoba w obejściu Strzygoniów została tam pochowana, to dlaczego nie ma żadnych śladów odzieży, pamiątek, a nawet samej trumny? Dlaczego pochowano człowieka na terenie wiejskiego gospodarstwa? Jak długo zwłoki spoczywają w Strzygoniowej ziemi?
Ostatnie pytanie znajduje odpowiedź najszybciej. Zwłoki są starsze niż trzydzieści lat, czyli policja ma podstawy, aby szybko zamknąć sprawę. Ale w umyśle Sebastiana pojawiają się pytania, na które niełatwo opowiedzieć. A gdy do głosu dochodzi Anna Serafin z opowieściami z czasów II wojny światowej, ludzie w Dąbrowie zaczynają się niepokoić. Czy społeczność ma czarną kartę dotyczącą jej relacji z żydowskimi sąsiadami? Co się działo w czasie II wojny światowej w Dąbrowie? Co się stało z żydowskim złotem, którym płacono za życie?
Mara to swoiste rozliczenie z problemem, który wciąż pozostaje w Polsce niewyjaśniony. Jaka była rola Polaków w ratowaniu ściganych przez nazistów Żydów? Czy jesteśmy narodem, który ma jednocześnie opinię szmalcowników i antysemitów oraz ludzi, którzy zyskali najwięcej drzewek w ogrodzie Yad Vashem, gdzie uhonorowano tych, co bezinteresownie ratowali prześladowanych podczas II wojny światowej Żydów? Jest też wiele pytań o banalność zła w tym rozumieniu, w jakim przedstawiała je filozofka Hannah Arendt?
W tle sprawy zwłok z obejścia Strzygonia pojawiaą się kolejne. W Dąbrowie zostaje zamordowany lokalny mieszkaniec – historyk, miłośnik przeszłości, człowiek, który rozpoczął starania o ocalenie lokalnej synagogi. Czy te dwie sprawy jakoś się ze sobą łączą? Czy milczenie społeczności jest nacechowane zarzutami wobec winnych, czy raczej aprobatą dla tego, że pewne sprawy można już zamknąć?
Mara to zdecydowanie jedna z lepszych powieści kryminalnych mijającego roku. Choć nie jest wolna od wad, choć można mieć zastrzeżenia do prowadzenia postaci kobiecych, które wydają się nieco szablonowe, to jest to bardzo udana, świetnie napisana książka, której atutem jest dbałość o szczegóły i umiejętność budowania napięcia. Wiele pytań pozostaje tu bez odpowiedzi. Wydaje się, że zasadnicze wątpliwości wychodzą daleko poza ramy utworu, prowokują dyskusję, która trwa w Polsce od lat. Tu dyskusja zyskuje podłoże antropologiczne, przemieszcza się z płaszczyzny emocji na płaszczyznę faktów. Wiele z nich nigdy nie zostanie odkrytych, ale z każdym kolejnym pokoleniem pojawiają się informacje, które jednoznacznie określają, co się działo w okolicy prawie osiemdziesiąt lat wcześniej. Coraz częściej też słychać pytanie nie tylko o winę, ale o spuściznę winy. Temat, który Niemcy nazistowskie musiały przerobić lata temu, aby uzdrowić społeczny dyskurs o odpowiedzialności za kataklizm wojny, powraca co i rusz w różnych zakątkach świata w wymiarze prowincjonalnych analiz i rachunków sumienia.
To dobra i istotna dla tych analiz powieść. Warto do niej zajrzeć. Także z powodów, które przytacza Anna Serafin. Poznajemy przeszłość, może poznamy też prawdę. Polecam.
W romskiej osadzie na Sądecczyźnie znaleziono martwego chłopczyka o jasnej karnacji i włosach koloru pszenicy. Wkrótce policja odkrywa, że mieszka tam...
Anka Serafin, młoda doktor antropologii z Krakowa, jedzie w Tatry, by szukać własnej tożsamości. Znajduje trupa. Zmasakrowane zwłoki z Doliny Suchej Wody...