Recenzja książki: Mała Angielka
Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa
Spełnione marzenia z lat dziecięcych, wielka miłość i zabawne perypetie młodej kobiety to elementy składające się na zabawną i przewrotną powieść Catherine Sanderson „Mała Angielka. W Paryżu. Zakochana. I w tarapatach”. Książka Sanderson, choć pełna optymizmu, niesie wraz z sobą także liczne rady oraz ważne przesłanie. „Mała Angielka” to jednak przede wszystkim powieść o dojrzewaniu głównej bohaterki do samodzielnego i odpowiedzialnego życia.
Marzeniem Catherine już od najmłodszych lat było zamieszkanie we Francji. Dziewczyna kończy studia, znajduje pracę w Paryżu i poznaje przystojnego, młodego mężczyznę. Po pewnym czasie w ich związku pojawia się dziecko, ale partnerzy zauważają, że z biegiem czasu coraz bardziej się od siebie oddalają. Łącząca ich miłość gaśnie, a Catherine, zdecydowana odzyskać uczucie Pana Żabojada za wszelką cenę, zaczyna pisać blog. Umieszcza w nim wszystkie swoje żale i bolączki, mając nadzieję, że zwróci tym uwagę swojego partnera. Kobieta osiąga jednak zupełnie przeciwny skutek – za sprawą bloga poznaje młodego mężczyznę, w którym bardzo szybko się zakochuje. James w dodatku obiecuje kobiecie małżeństwo. Catherine musi podjąć ważne decyzje dotyczące jej dalszego życia, pragnienia szczęścia i zapewnienia bezpiecznego startu małej córeczce.
„Mała Angielka” to zabawna historia opisująca perypetie młodej kobiety, której nadrzędnym celem w życiu jest osiągnięcie szczęścia. Sielanka, którą udało się głównej bohaterce wraz z partnerem zbudować, legła w gruzach. Choć nadal kocha swojego Yanna, brakuje jej jego bliskości, czułości, rozmów czy zwyczajnego wspólnego życia. Spragniona tych uczuć, odnajduje je w ramionach innego mężczyzny, nie bacząc przy tym na konsekwencje swoich decyzji.
Powieść Catherine Sanderson napisana jest prostym, przystępnym i obfitującym w dowcip językiem. Książka posiada jednak pewną, dość poważną wadę. Bardzo często pojawiają się na kartach powieści nie tylko wyrazy, ale także całe stwierdzenia i zdania w języku francuskim. Dodaje to – owszem – smaczkuksiążce oraz znacznie wzbogaca język, jednak sprawia zwyczajne trudności wszystkim czytelnikom, którzy z językiem francuskim raczej nie mieli nigdy do czynienia. Problem ten mógłby zostać łatwo zażegnany, gdyby tylko pojawiły się odpowiednie przypisy objaśniające zwłaszcza dłuższe obcojęzyczne zdania.
Fabuła powieści jest dość oczywista, choć zakończenie może sprawić czytelnikom pewne zaskoczenie. Z początku książka nie jest specjalnie wciągająca, dopiero z biegiem czasu i rozwojem wypadków zaczyna wzbudzać coraz większe zainteresowanie czytelnika. Akcja nabiera tempa wraz z pojawieniem się bloga głównej bohaterki. To on niejako staje się siłą napędową powieści, przynosząc wraz z sobą coraz bardziej niesamowite wydarzenia.
„Mała Angielka” to lekka powieść obyczajowa ukazująca przemianę głównej bohaterki. Z beztroskiej kobiety pędzącej w poszukiwaniu szczęścia zmienia się w odpowiedzialną i opiekuńczą matkę. Kobieta dojrzewa do spraw, które wcześniej wydawały jej się trudne bądź odległe – zaczyna poważnie traktować swoje obowiązki wobec córki, przestaje myśleć tylko o własnych przyjemnościach. „Mała Angielka” to książka, która przypadnie do gustu kobietom i młodym dziewczynom. Odnajdą one bowiem w osobie głównej bohaterki cechy, które widzą także u siebie, skonfrontują swoje problemy i troski, a być może także dojdą wraz z bohaterką do konstruktywnych wniosków i wezmą w końcu odpowiedzialnie życie w swoje ręce.
