Lustra miasta to pierwsza przetłumaczona na język polski książka tureckiej pisarki Elif Şafak, opowiadająca o losach braci Pereirów, którzy niczym dwie gałęzie jednego drzewa odgięły się w dwie różne strony. Antonio postanowił uczynić zadość rodzinnej tradycji, przejął zawód medyka, przekazywany z ojca na syna od pokoleń, poślubił również piękną Izabell. Miguel z kolei skupił się na ulotnych przyjemnościach życia, z butelką wina u jednego i kobietą u drugiego boku zataczał się przez świat, miotany namiętnościami, które były obce jego bratu. I właśnie o ludzkich namiętnościach między innymi opowiada książka Şafak. O namiętnościach, które - niezależnie od miejsca i czasu - przejmują kontrolę nad ludźmi, przesłaniają rozsądek i ciągną za sobą w otchłań nocy lub białą przepaść dnia.
Akcja powieści toczy się w Hiszpanii w czasach Świętej Inkwizycji. Biegnie achronologicznie. Autorka podsuwa czytelnikom fragmenty kolejnych historii, które wydają się z sobą w żaden sposób nie związane. Dopiero po kilku rozdziałach całość nabiera konkretnego kształtu i głębszego wymiaru. Dopiero po pewnym czasie czytelnik może też naprawdę poznać poszczególnych bohaterów - ich wszelkie motywacje, emocje i historie.
Pamięć zawsze lubiła sobie przypominać
Nie w tym jednak tkwi największa siła powieści Safak. Jej styl charakteryzuje się niezwykłą wrażliwością, nacechowany jest poetyckością. Pisarka w baśniowy sposób ożywia nie tylko przedmioty martwe, ale też personifikuje pewne zjawiska i procesy. Swą historię snuje za pomocą metafor, przerzutni, epitetów, a słowa zdają się utkane z pajęczych nici, tak, że wzruszenie okazuje się zjawiskiem ogromnie ulotnym. Proza ta niesie spory ładunek emocjonalny, przekazywany jednak skromnymi środkami. Safak swą prozą zapala iskrę. Czytelnik stanowi tu ładunek wybuchowy, treść książki jest jak lont.
Polifoniczna narracja imituje pieśń śpiewaną różnymi głosami. Głos u Şafak ma znaczenie symboliczne. Bohaterowie swojego głowu prawie nie używają - pisarka bardzo rzadko używa dialogu, skupia się raczej na monologu wewnętrznym. Bohaterowie, choć wzajemnie się słuchają, jednak tak naprawdę nie słyszą innych, przez co otchłań samotności każdego z nich wydaje się jeszcze głębsza.
Niezwykłą rzeczą jest nie zboczenie z właściwej drogi, lecz pozostanie na niej
Autorka książki nie mogła nie poruszyć problemu traktowania kobiet, których sytuacja w czasach inkwizycji była dramatyczna. Kobiety były traktowane jako źródło wszelkie zła i występku, stanowiły epicentrum grzechu - tak w kazaniach grzmiał inkwizytor Alonso Perez de Harrera. Ten też krzywdzący pogląd przeżył o wiele lat instytucję Świętej Inkwizycji.
Przeszłość uwodzi przyszłość, jak Przyszłość rozpala się i traci zmysły wewnątrz przeszłości,jak w łonie Przeszłości chwila po chwili, dzień po dniu rośnie i kształtuje się dziś.
Powieść Şafak to także opowieść o przeszłości i przyszłości, które - uzależnione od siebie nawzajem - rozciągają się po obu stronach nietrwałego dziś. Lustra miasta to jednak przede wszystkim ludzie, będący świadkami wydarzeń. Zarówno Ci, którzy zachowują je dla siebie, jak i ci, którzy je przedstawiają i komentują je za pomocą poezji, malarstwa czy rzeźby.
Niejako obok luster miasta istnieje i Miasto Luster, które jest miejscem przeznaczenia głównych bohaterów. Jest ich utraconą ojczyzną, gdzie poszukują własnej tożsamości, gdzie znajdują duchową ostoję, z dala od zmęczonej dominacją inkwizycji Hiszpanii.
Şafak pragnie w swej powieści przekazać, że najważniejszy jest człowiek. To on stanowi esencję wszechrzeczy, tylko on może wypełnić pustkę czasu i miejsca. Autorka w swą opowieść wplata niezwykle celne i wnikliwe obserwacje odnoszące się do pojęcia czasu, filozofii czy ludzkiej natury, jednak wniosków swych nie wyjawia w pełni, wywody przerywając w pewnym momencie i pozostawiając pole do popisu dla czytelników.
Lustra miasta to powieść głęboka, poruszająca, napisana świetnym językiem, skłaniająca do refleksji. To książka niezwykła - dzieło, obok którego nie można przejść obojętnie.
Wspomnienie, które osadziło się w sercu jednego, odpłynęło już dawno z krwią drugiego. Tam, gdzie jedno się zatrzymało, drugie ruszyło do wyznaczonego celu. Tego co jednemu wystarczyło, drugiemu było mało.
"Rośnie mój brzuch, rośnie mój strach?". Macierzyństwo napawa lękiem i budzi panikę. Mleko młodej matki staje się czarne ? to czerń poporodowej traumy...