Recenzja książki: Lawendowy poranek

Recenzuje: Justyna Gul

Tajemnice sprzed lat

 

Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje. Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem – pisała kiedyś o tajemnicach Lauren Oliver. Próba odkrycia sekretów bliskich nam osób jest niekiedy bardzo bolesna. Okazuje się bowiem, że znane dotąd fakty są kłamstwem, zaś wydarzenia miały zupełnie inny przebieg, niż dotąd sądziliśmy. Pozostaje nam wówczas porzucić nasze poszukiwania prawdy i zachować w pamięci nieskalany obraz bliskiej osoby bądź też kontynuować dochodzenie, zwracając jednak baczną uwagę nie na rozbieżności w wersjach, ale na motywy postępowania. Być może to, co poczytujemy za kłamstwo, mogło kogoś chronić, może prawda była na tyle bolesna, że stała się źródłem nieustannego cierpienia.

 

Nie zawsze warto oceniać postępowanie innych, nie zawsze warto też dopatrywać się w chęci zachowania tajemnicy kłamstwa i zdrady. A jednak Jocelyn Minton, asystentce pracującej na jednej z uczelni i zarazem reseacherce, zajmującej się kompletowaniem materiałów archiwalnych dla bibliografów, trudno pogodzić się z sekretami jej ukochanej Edilean Harcourt. Była przekonana, że wychowując się tyle lat u boku dystyngowanej damy, spędzając z nią tyle czasu na rozmowach, czytaniu książek czy nauce, wie o staruszce wszystko. Tymczasem śmierć panny Harcourt otworzyła przed Jocelyn świat, do którego dziewczyna nigdy nie miała dostępu. Świat niedopowiedzeń, niejasności oraz tajemnic, z których największą była treść samego testamentu. Otóż dziewczyna staje się dziedziczką okazałego domu w Edilean w Wirginii, zaś w spadku otrzymuje nie tylko niezwykły dom, ale i wszystkich ciekawskich mieszkańców, niezmiernie zainteresowanych wtrącaniem się do życia innych. List, który panna Harcourt napisała przed śmiercią do Jocelyn, zawiera jeszcze jedną niespodziankę - otóż znana ze swojej niezwykłej intuicji staruszka namawia dziewczynę do zacieśnienia kontaktów z miejscowym prawnikiem, Ramsey'em, potencjalnym kandydatem… na męża.

 

Takiej historii nie można zmarnować, nie można się też od niej oderwać. A wszystko za sprawą Jude Deveraux, która od lat tworzy powieści budzące w czytelnikach tęsknotę za miłością oraz pozostawieniem daleko w tyle szarej rzeczywistości i rzuceniem się w wir przygody. Lawendowy poranek, opublikowany nakładem wydawnictwa Lucky, to nie tylko romans z wielkim spadkiem w tle. To historia kryjąca magię tajemnicy sprzed lat, przenosząca czytelników do Londynu 1944 roku, zabierająca na pola bitwy i wystawiająca na grad kul wroga. To opowieść, w której autorce doskonale udało się połączyć tematy poważne i te błahe, smutek i łzy osłodzić humorem i ciętymi ripostami. A tych nie brakuje, bowiem na miejscu Jocelyn zastaje nie tylko wspomnianego przez pannę Harcourt przystojnego (i wolnego!) mężczyznę, ale także nieokrzesanego Luke`a, ogrodnika o szerokich ramionach i zawadiackim uśmiechu…

 

Kiedy okazuje się, że dom w Edilean to jedyne, co tak naprawdę posiadała panna Harcourt, że Jocelyn nie dziedziczy żadnych pieniędzy na jego utrzymanie, zaś przeszłość wiernej przyjaciółki, która niegdyś uchroniła ją przed samotnością, to same zagadki i kłamstwa, dziewczyna postanawia dotrzeć do prawdy. Ukoronowaniem jej poszukiwań ma być biografia niezwykłej kobiety, która wróciła z wojny z poranionymi nogami i zniszczoną duszą, kobiety, która resztę swojego życia poświęciła innym. Dokąd zawiodą Jocelyn jej poszukiwania? Czy uda jej się zaklimatyzować w miasteczku, w którym duch zmarłej jest wciąż obecny? Czy Jocelyn zdoła utrzymać dom, który przecież wymaga ogromnej ilości nakładów finansowych? Czy panna Harcourt miała rację, a serce jej podopiecznej zabije mocniej do majętnego prawnika? Na te wszystkie pytania odpowiada Jude Deveraux, snując swoją piękną opowieść o miłości, poświęceniu i o tajemnicach, które niekiedy nie są gotowe na to, by ujrzeć światło dzienne.

 

Lawendowym porankiem autorka po raz kolejny udowadnia, że nawet prosta i oparta na znanym schemacie historia może zamienić się w cudowną książkę o zaskakującym zakończeniu. Na uwagę zasługuje nie tylko umiejętne zastosowana retrospekcja, ale i niezwykły język powieści – lekki, pełen humoru, igraszek słownych, nie ocierający się nawet o ckliwość i banał. Lektura Lawendowego poranka nie tylko zachwyci, zapewni kilka godzin wspaniałej rozrywki, ale też zainspirować może czytelników do zagłębienia się w historię ich przodków. Kto wie, może odnajdziemy w rodzinnych wspomnieniach historię tak niezwykłą, jak ta o pannie Harcourt?

Kup książkę Lawendowy poranek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Lawendowy poranek
Książka
Lawendowy poranek
Jude Deveraux
Inne książki autora
Ujarzmienie
Jude Deveraux0
Okładka ksiązki - Ujarzmienie

Ujarzmienie...? Ujarzmiona...? A może... ujarzmiony? Kiedy się poślubia kobietę dla posagu, wystarczy tylko odciąć ją od świata i do woli korzystać z jej...

Pierwsze wrażenie
Jude Deveraux0
Okładka ksiązki - Pierwsze wrażenie

Przeprowadzając się do rezydencji Farringtonów, czarującego domu, który otrzymala w spadku, Eden Palmer miała nadzieję rozpocząć nowe życie. Jednak wkrótce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy