Po opowieści, w której znaczącą rolę odgrywały zegary, przyszła kolej na historię o komputerach. A że komputery służą w obecnych czasach nie tylko jako maszyny obliczeniowe, ale też przedmioty dostarczające rozrywki, temat wydaje się jak najbardziej aktualny. Robert M. Rynkowski w kontynuacji Szczęśliwego zegara z Freiburga, książce Komputer Sterna, znowu zabiera czytelnika w niesamowitą, pełną zwrotów akcji przygodę, ale skłoni też do ważnych refleksji.
Podczas przygotowań do koncertu na Szalonych Dniach Muzyki Karol, Kasia i Jolaka poznają Baśkę, wybitną pianistkę i uzdolnioną informatyczkę. Na próbie pojawia się też Lord Jahnky, brat pianistki i znany polski TikToker. Kasia, zafascynowana mediami społecznościowymi i serialami na Netfliksie, jest zachwycona nową znajomością. Entuzjazmu nie podziela jednak Karol, który przypadkowo podsłuchuje też dziwną rozmowę podejrzanych mężczyzn. Niedługo potem ślad po Baśce ginie, Lord Jahnky zaczyna zamieszczać na TikToku coraz bardziej kontrowersyjne nagrania, a wszystko to może mieć coś wspólnego z wynalazkiem ich przodka, Abrahama Sterna: pierwszym komputerem, pierwszą maszyną liczącą.
W swojej książce Komputer Sterna Robert M. Rynkowski tworzy swoistą mieszankę: przeplata wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością, a wszystko to okrasza wizjami przyszłości. Opowieść o Abrahamie Sternie, jego życiu i wynalazkach jest przekazana w sposób jasny, zrozumiały i intrygujący. Podobnie jest z narracją dotyczącą przygód nastolatków. Tutaj jednak historia będzie czytelnikom zdecydowanie bliższa, bliższe będą opisane problemy i znane z codzienności sytuacje. Który bowiem z rodziców nie obawia się uzależnienia czy złego wpływu smartfonów na swoje dziecko? Jak często obserwujemy niewyspanych, zmęczonych, rozdrażnionych czy agresywnych nastolatków, którzy nie radzą sobie z frustracją spowodowaną atakami, bullyingiem czy internetową przemocą? Autor zastanawia się nad tym, dlaczego przedmiot, który miał służyć ludziom, przyczyniać się do ich rozwoju, pomagać w codziennej pracy, teraz staje się używką czy narzędziem ataku i agresji?
Idąc tym tropem, Robert M. Rynkowski snuje wizje, które nie napawają optymizmem. Jaka przyszłość czeka człowieka? Czy zniszczenie środowiska i zbyt szybki rozwój technologii jednoznacznie skazują nas na zagładę? Czy możemy jeszcze zawrócić z tej drogi? Czy jest jeszcze dla nas ratunek?
W książce Komputer Sterna pojawia się także wątek dotyczący wybitnych przodków. Tego, jak wielki wpływ mogą oni mieć na życie swoich potomków i jak często presja ta może okazać się trudna do zniesienia. Autor wspomina też, jak wiele osób za wszelką cenę pragnie imponować innym: popisując się swoimi wyczynami w sieci, przypisując sobie zasługi czy pochodzenie, które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.
Komputer Sterna to pełna przygód opowieść, która każe czytelnikowi zatrzymać się i zastanowić nad własnym postępowaniem. Czy na pewno muszę co kilka chwil przeglądać media społecznościowe? Czy oglądanie do późna w nocy odcinków kolejnego serialu korzystnie wpłynie na nasze samopoczucie? Jednak to nie jedyne tematy, jakie pod rozwagę podsuwa czytelnikom autor. Robert M. Rynkowski pokazuje, jak mocno przytłoczeni nauką są nastolatkowie, przygotowujący się do zdania egzaminu ósmoklasisty. Jak wiele godzin spędzają nad podręcznikami, jak niewiele czasu zostaje młodym ludziom na aktywność fizyczną czy chociażby obcowanie z przyrodą.
Na uwagę zasługują również kreacje bohaterów. W przeciwieństwie do wielu publikacji kierowanych do młodych czytelników, w książce Roberta M. Rynkowskiego główne postaci nie są obdarzone nadprzyrodzonymi mocami, dzięki którym ratują świat przed zagładą. Kasia, Karol i Jolaka to zwyczajni nastolatkowie, z wieloma wadami i zaletami. Dzieci, które z jednego przedmiotu w szkole dostają lepsze, a z innego gorsze oceny. To, co ich wyróżnia, to nie wygląd, ale fakt, że przyjaźń jest dla nich najważniejsza.
Książkę Roberta M. Rynkowskiego czyta się błyskawicznie. Dynamiczna akcja ani przez chwilę nie pozwoli czytelnikom się nudzić. Autor myli tropy i zaskakuje kolejnymi niespodziewanymi rozwiązaniami fabularnymi. W powieści dzieje się dużo, a im bliżej finału, tym bardziej akcja przyspiesza. Narracja jest spójna, wydarzenia opisywane są rzeczowo i fachowo. A najciekawsze jest to, że najprawdopodobniej to jeszcze nie koniec przygód Kasi, Karola i Jolaki. Z zakończenia powieści można wnioskować, że jeszcze spotkamy się z tymi zaradnymi nastolatkami.
Szpicbródka, legendarny król kasiarzy, stał się bohaterem książek i filmów, lecz rzeczywiste jego losy okrywa mrok tajemnicy. Co stało...
Mogłoby się wydawać, że życie uczennicy pierwszych klas szkoły podstawowej to czas beztroski. Nic bardziej mylącego! Karolinka ciągle staje przed wyzwaniami...
Zostawiam wam cząstkę siebie, cząstkę Sterna. Dobrze ją wykorzystajcie, zanim narodzi się mój następca.
Więcej