Recenzja książki: Klub Wrednych Matek

Recenzuje: Justyna Gul

Cała prawda o macierzyństwie

 

Macierzyństwo to ponoć najszczęśliwszy okres w życiu kobiety. Słodkie jak cukierek niemowlę, gaworzące w naszych ramionach, uśmiechnięty i dumny tatuś, podziw otoczenia dla naszej zaradności oraz opiekuńczości. Jeśli choć przez chwilę uwierzyłaś w taką sielankę, to zapewne nigdy nie rodziłaś albo twoje dziecko jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Macierzyństwo to czas permanentnego braku snu, nieustannego wrzasku małego potworka, produkującego kolejne nowe niespodzianki w pieluchę. Jeśli do tego dodać jeszcze sprawcę istnienia tego małego gościa, domagającego się uwagi przez dwadzieścia cztery godziny na dobę i jego beztroski sen, kiedy Ty wstajesz karmić po raz trzeci w ciągu nocy, w myślach pojawiają się plany kastracji wszystkich przedstawicieli rodzaju męskiego. Wszystkich tych, którzy się dziwią, co też robisz, siedząc cały dzień w domu z maleństwem, kiedy oni ciężko pracują. Wszystkich, oburzających się na widok rozczochranych włosów, ziemistej cery i poplamionej koszulki. Wszystkich, którzy sądzą, że będąc obolała po porodzie i padająca z przemęczenia, radośnie przystaniesz na wieczorny seks.

 

Oburzona? I bardzo dobrze, czas bowiem najwyższy, żebyś sama przed sobą przyznała, że chociaż kochasz swoje dziecko nad życie, to bywają chwilę, że snujesz szalone plany ucieczki do buszu, gdzie otaczać Cię będą odgłosy natury, a nie ryki głodnego ssaka, domagającego się pokarmu. Właśnie: pokarm – czy już czujesz, że zamieniasz się w automat z napojami? Co prawda, to miła odmiana po byciu inkubatorem, ale rezultatem są zdeformowane piersi, które tęsknie wspominają dawne czasy. Zapewnie wiele kobiet skanduje teraz moje imię, ziejąc nienawiścią i wypominając mi brak zrozumienia (i brak potomstwa). Cóż jednak począć, kiedy moje poglądy w tej kwestii są zdumiewająco podobne do poglądów Karoliny – jednej z bohaterek zabawnej, ale też bolesnej niczym życie książki Joanny Opiat-Bojarskiej. 

 

Karolina to jednak nie jedyna matka w powieści Klub wrednych matek, opublikowanej nakładem wydawnictwa Replika. Lekka powieść, poruszająca wiele kwestii związanych z macierzyństwem, małżeństwem i zdradą, jest niczym odprężające spotkanie z przyjaciółką. Podczas lektury nie trzeba bowiem udawać idealnej, nie trzeba wmawiać nikomu, że nasze życie to nieustająca sielanka i wcale nie chcemy wepchnąć powrotem do brzucha dziecka, by choć przez moment było cicho.

 

Beata, Karolina, Sylwia i Kasia to cztery przyjaciółki ze studenckich czasów, członkinie „klubu szalonych studentek”, które - udzielając sobie wzajemnie wsparcia - nie tylko zdołały skończyć studia, oblewając obficie wszystkie niepowodzenia i sukcesy różnymi trunkami i zajadając smutki spaghetti z sosem, ale też zdołały utrzymać niezwykle silne więzy przyjaźni, których nie nadwyrężył upływający czas. Każda z nich jest inna, każda inaczej interpretuje szczęście i spełnienie, każdej z nich inaczej ułożyło się życie. Kasia ma już córeczkę - owoc zdrady, ale także powód, dla którego nie dość, że po skończonych studiach prawniczych nie miała szans na zrobienie aplikacji, to jeszcze wyszła za mąż za ojca jej dziecka, Bartka – pozera i lekkoducha, któremu żona i dziecko popsuły wspaniały plan na nieustającą zabawę. Dla Beaty ciąża jest wspaniałym darem, niecierpliwie czeka ona zatem na chwilę, kiedy będzie mogła nazwać siebie matką, kiedy wraz z mężem przytulą swoje maleństwo. Dla dziecka jest gotowa wiele poświecić, zrezygnować z pracy – to przecież owoc małżeńskiej miłości i najważniejsza istotka na świecie. Sylwia, pozostająca w wolnym związku z Karolem, marzy o macierzyństwie, ale pomimo usilnych starań nie udaje im się począć dziecka. Karolina zaś dziecka w ogóle nie ma w swoich planach, a przynajmniej nie w ciągu najbliższego roku. Dla niej liczą się przede wszystkim ruch i tempo. Uwielbia swoją pracę i doskonale się w niej realizuje. Mimo młodego wieku, jest już "prawą ręką" prezesa, a mały brudzący i skrzeczący człowiek nie jest jej do szczęścia potrzebny. Zdroworozsądkowe podejście do wszystkiego i umiejętność analizy faktów czyni jej sposób myślenia bliższy mężczyznom, nie mówiąc już o rynsztokowym języku, jakim się w emocjach posługuje. Mimo tego, tyko ona jedna ma odwagę przyznać, że macierzyństwo jest dalekie od sielanki i że najgorsze, co kobieta może zrobić, to zredukować się do roli inkubatora, niańki, sprzątaczki oraz kobiety uciemiężonej. A ona lubi seks, lubi dobrą zabawę i namiętnie pali papierosy. Ani myśli poświęcać tego dla macierzyństwa…

 

Życie pisze jednak swoje scenariusze, a złośliwy chichot losu usłyszą wszystkie przyjaciółki. Przed nimi bowiem wiele ciężkich chwil, wiele trudnych decyzji i wyborów oraz wiele przeszkód, których nawet w najgorszym scenariuszu nie mogłyby się spodziewać. Mając jednak u boku wspaniałe towarzyszki, można pokonać nawet największe burze, nie tracąc przy tym swojej tożsamości, a także świadomie odrzucić członkostwo w „Klubie Dobrych Matek. Wszak szczęśliwa i spełniona kobieta, matka, należy do Klubu Wrednych Matek”!

 

Klub wrednych matek Joanny Opiat-Bojarskiej jest niczym zwyczajne życie - bez sztucznych ozdobników i lukru. Codzienność jest bowiem składową cieni i blasków, małych porażek i sukcesów, zaś kluczem jest tylko właściwe podejście do wyzwań i nie poddawanie się presji otoczenia. A w kwestii macierzyństwa presja ta jest olbrzymia, bowiem każda kobieta, która nie czyni z siebie cierpiętnicy, całkowicie podporządkowującej się dziecku, jest traktowana jako wyrodna matka.

 

Autorka nie tylko zadbała o błyskotliwe dialogi, ale też o kreacje swoich bohaterów. Z ogromnym wyczuciem portretuje różne typy współczesnych kobiet, pozwalając im rozwijać się wraz z rozwojem fabuły, obdarzając je indywidualnymi cechami charakteru i odmiennym podejściem do wielu kwestii, w tym do ról odgrywanych przez płeć piękną. Każda z bohaterek jest inna, ale każda jest... wspaniała. Każda też będzie musiała zmierzyć się z wieloma demonami. To, jak sobie poradziły z przeciwnościami losu, niech stanie się inspiracją dla czytelniczek oraz dowodem na to, że na kłopoty najlepsza jest… rozmowa z przyjaciółką. Jeszcze lepsza - z przyjaciółkami. Najlepsza zaś rozmowa z tymi przyjaciółkami, które należą do Klubu Wrednych Matek.

Kup książkę Klub Wrednych Matek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Klub Wrednych Matek
Książka
Klub Wrednych Matek
Joanna Opiat-Bojarska
Inne książki autora
Opowiem ci o zbrodni 2
Joanna Opiat-Bojarska0
Okładka ksiązki - Opowiem ci o zbrodni 2

Igor Brejdygant i zagadkowa śmierć młodego żeglarza. Czy to mogło być samobójstwo? Wojciech Chmielarz, ślepa miłość i zabójca z portalu randkowego...

Kryształowi. Łatwy hajs
Joanna Opiat-Bojarska0
Okładka ksiązki - Kryształowi. Łatwy hajs

"Zły pies wtrącił mnie do więzienia tylko dlatego, że nie chciałem zapłacić mu haraczu". Na portalu społecznościowym pojawia się post znanego judoki wzywający...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy