Nauki ścisłe, szczególnie matematyka, fizyka czy chemia wielu ludziom wydają się być oderwanymi od rzeczywistości zbiorami praw i teorii zawartych w opasłych tomiskach, których nawet najbardziej światłe umysły nie są w stanie przeczytać. Kłam tej powszechnej, a zarazem błędnej opinii zadaje Natalie Angier w swojej publikacji „Kanon”, udowadniając, że nauka i jej prawa odzwierciedlenie znajdują w każdym używanym przez nas przedmiocie i – mało tego – to nauka udowodniła i ukazała, na jakiej zasadzie działają nasze organizmy.
„Kanon” składa się z rozdziałów poświęconych kolejno: matematyce, fizyce, chemii, biologii, geologii i astronomii. Angier przytacza najciekawsze, czasami zaskakujące przykłady sfer, w jakich roztacza swoją działalność każda z powyższych dziedzin nauki. Mówi między innymi, że matematyka to nie tylko długie równania, ale przede wszystkim narzędzie, za pomocą którego można interpretować wiele danych statystycznych, które nie zawsze pokazują faktyczny stan rzeczy. Fizyka, mająca u swego boku szereg wzorów i zależności, uszczęśliwia nie tylko pospolitych użytkowników telewizorów, ale wszystkich żyjących dziś ludzi, którzy przecież nie potrafią obejść się bez elektryczności. Chemia, kojarzona zwykle z pestycydami, zanieczyszczeniem wód powierzchniowych, czy przedmiotem, który najczęściej oblewało się w liceum, to fascynująca nauka, która wyjaśnia sposób, dzięki któremu świat zbudowany z ogromnej liczby różnych atomów o indywidualnych własnościach jest spójny, a także dlaczego na przykład nasze ręce nie mogą swobodnie przenikać przez stół? Dyskusją podjętą w ramach biologii są ewolucja i skutki, jakie za sobą niesie, różnorodność świata mikroorganizmów, a także budowa i funkcje życiowe komórek naszego organizmu. Rozdziały poświęcone geologii i astronomii opowiadają o przeszłości naszej planety, skutkach Wielkiego Wybuchu czy położeniu Ziemi we wszechświecie.
Natalie Angier w swojej publikacji stara się jak najbardziej przybliżyć czytelnikom znaczenie nauk ścisłych w codziennym życiu. Rozdziały poświęcone kolejnym dziedzinom nauki są dość obszerne, jednak to tylko kropla w oceanie wiedzy. Angier, w każdej części poruszając najważniejsze aspekty związane z każdą z dziedzin, natychmiast przedstawia konkretne przykłady występowania opisywanych przez siebie zjawisk w życiu codziennym. Tym sposobem chce udowodnić, że bez postępu nauki prawdopodobnie wciąż jeszcze zamieszkiwalibyśmy piękne, choć nieszczególnie komfortowe jaskinie Lascaux.
Język, jakim posługuje się autorka w swojej publikacji, jest niezwykle prosty. Zdarza się, że Angier umyślnie unika stosowania naukowych terminów, zastępując je prostymi, wymyślonymi przez siebie, a będącymi wynikiem skojarzeń, nazwami. Trudno więc będzie czytelnikowi zgubić podjęty przez Angier szlak wijący się niespokojnie na ścieżkach nauki. W swój monolog autorka wplata wypowiedzi znanych naukowców w większości związanych z Massachusetts Institute of Technology czy innymi, równie prestiżowymi uczelniami. Są to jednak głównie niezobowiązujące opinie, czasem anegdoty, rzadziej – typowo naukowe wywody. Wszechobecne są także stosowana przez Angier zabawna gra słów, luźnych skojarzeń czy mające ironiczny wydźwięk zdania kierowane do zatwardziałych naukowych ignorantów.
„Kanon” to – jak głosi podtytuł książki – wyprawa galopem przez piękne podstawy nauki. W książce tej nie ma chwili na wytchnienie. Angier błyskawicznie przeskakuje z tematu na temat, chcąc tym samym skłonić czytelnika do samodzielnego pogłębiania wiedzy. Autorka w przystępny sposób pokazuje, jak fascynująca potrafi być nauka, jakie korzyści za sobą niesie oraz jak wiele tajemnic musi jeszcze odkryć. Natalie Angier udowadnia, że zajmowanie się nauką jest pracą trudną, ale zarazem ekscytującą, której owoce zazwyczaj przewyższają oczekiwania naukowców. Zachęca, by nauka na stałe zagościła w panteonie naszych zainteresowań i na zawsze zmieniła nasze mylne o niej wyobrażenie.
Gdzie szukać leku na raka? Co w naszych genach decyduje o podatności lub odporności na nowotwory? I jacy są ludzie, którzy prowadzą nad nimi badania...
Ta książka to świętowanie kobiecego ciała – czytamy we wstępie do "Kobiety – geografii intymnej" – świętowanie jego anatomii, procesów...