Wsiądźmy na moment do wehikułu czasu i przenieśmy się w XVI wiek. Jest noc z 7 na 8 stycznia 1569 roku. Znajdujemy się w jednej z komnat zamku wawelskiego, gdzie panuje nam miłościwie Zygmunt August.
Słynny czarnoksiężnik mistrz Twardowski obiecał mu wskrzesić widmo zmarłej przed laty ukochanej żony Barbary Radziwiłłówny. Przy pomocy magii udało się osiągnąć cel. Król zemdlał z emocji. To oczywiście było na rękę Mikołajowi Mniszechowi - człowiekowi, który skrył się za kotarą, jego bratu oraz dziewczynie, która tak udanie odegrała rolę zjawy. Nieprzytomny władca nie mógł bowiem usłyszeć ich narady. Te osoby bowiem snują intrygę mającą na celu ustawienie braci materialnie na całe życie. Oto zarys jej skutków. Ponieważ wspomniana dziewczyna, niejaka Barbara Giżanka, jest sobowtórem Radziwiłłówny, udało się przekonać króla, że jego ukochana dzięki magii mistrza Twardowskiego wróciła zza grobu. Pełen szczęścia obsypuje zarówno ją, jak i pozostałych spiskowców, pieniędzmi i kosztownościami...
To jednak nie jedyny wątek sensacyjny. Równolegle bowiem toczy się sprawa ukradzionej biskupowi Padniewskiemu cennej pieczęci. Przyjaciele okradzionego, Jan Kochanowski i Łukasz Górnicki, zlecają śledztwo młodemu, wyjątkowo niesfornemu studentowi medycyny - tytułowemu Kacprowi Ryxowi, prywatnie wielkiemu miłośnikowi twórczości obu panów. To zresztą nie jedyne dochodzenie, jakie prowadzi chłopak. Szuka bowiem dziecka kobiety, u której mieszka - zbuntowanej dziewczyny Doroty, która uciekła z domu. Sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy okaże się, że nieszczęsna została zamordowana. Kochanowski z Górnickim także nie próżnują - żeby ratować królewski skarb, usiłują znaleźć mistrza Twardowskiego i wydusić z niego prawdę o wspomnianej wcześniej nocy. Kto zamordował dziewczynę? Czy uda się zdemaskować intrygantów przed królem i ocalić go przed bankructwem? Kto ukradł pieczęć biskupa Padniewskiego i czy zostanie ona zwrócona do rąk prawowitego właściciela? Zainteresowanych odpowiedziami na powyższe pytania zapraszam do lektury.
Całość napisana jest bardzo lekko i dowcipnie. Akcja toczy się wartko, jest wciągająca i pozbawiona dłużyzn. Bezsprzeczną wartością jest także archaizująca stylizacja języka - bohaterowie rzeczywiście mówią tak jak w XVI wieku. Nie utrudnia to jednak odbioru, ponieważ po pierwsze znaczenia większości słów można się domyślić z kontekstu, po drugie na końcu książki znajduje się mały słowniczek. Kolejnym plusem jest pomysł autora, żeby przedstawić słynnych literatów tamtych czasów (Kochanowskiego, Górnickiego oraz Sępa-Szarzyńskiego) jako zwyczajnych, sympatycznych, ale nie pozbawionych różnych słabostek ludzi. Schodzą oni z piedestału, chowają wieńce laurowe i w ten sposób stają się nam bliscy.
Podsumowując krótko- świetna lektura!
Kalina Beluch
Łotrzykowska powieść z czasów Batorego. Ryx nie umarł! A jednak coś umarło w nim. Rany na jego ciele się zabliźniły, rany na duszy wciąż krwawią. Pragnie...
Miejscem akcji jest zamek w Nidzicy na polskim Spiszu, zwany dawniej Dunajec. Akcja zaczyna się w 1796 r., zaledwie dwa lata po upadku powstania kościuszkowskiego...