"Język Trolli" jest kolejną powieścią Małgorzaty Musierowicz z cyklu "Jeżycjady". Dotychczas wydano:
Szósta klepka, Kłamczucha, Kwiat Kalafiora, Ida sierpniowa, Opium w rosole, Brulion Bebe B., Noelka, Pulpecja, Dziecko piątku, Nutria i Nerwus, Córka Robrojka, Imieniny, Tygrys i Róża, Kalamburka, Żaba oraz Czarna Polewka.
"Język Trolli" opowiada o przeżyciach i przygodach dziewięcioletniego chłopca, Józinka, który jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, choć nie pokazuje tego rodzinie... To ciekawe, że w tej powieści głównym bohaterem jest chłopiec, gdyż we wcześniejszych tomach "Jeżycjady" świat przedstawiony był okiem dziewcząt.
Obok Józinka istotną postacią w książce jest Stanisława Trolla.. I już wiadomo, dlaczego tytuł powieści jest "Język Trolli", choć z początku myślałam, że chodzi o trolle - fantastyczne stworzenia o potężnej sile wywodzące się z mitologii nordyckiej. Byłoby to dziwne - książka obyczajowa o trollach...
"Teraz, kiedy tak stała, widać było, jak bardzo jest niewysoka. Miała drobną sylwetkę, pulchne ręce i nogi oraz odstający kuperek. Głowa w zielonym kapeluszu wydawała się nieco zbyt duża w stosunku do reszty ciała. Trolla wyglądała jak przerośnięty krasnal. Nazwisko nadzwyczajnie do niej pasowało." - Cóż.. widać, że dziewczyna była... po prostu brzydka. A jednak Józinek (a później jego kuzyn Ignacy G.) zakochali się w niej. Magia miłości.. ;) Nie wiadomo, kiedy się zakochamy i w kim, może to być niezbyt ładna osoba, ale z pewnością będzie miała bogatą osobowość - taka też była Stasia Trolla. Dziwne było tylko to, że wciąż nosiła duży, zielony kapelusz. Nigdy nie chciała go zdjąć. Dopiero podczas podróży na koncert w Gnieźnie przez przypadek owy kapelusz spada z głowy dziewczyny... Dalej przeczytajcie sami.
W książce jest też dużo innych wątków, choć autorka nie poświęca im wielu stron, m.in. ciąża Róży, miłość Laury...
Powieść jest dowcipna. Najbardziej rozbawił mnie ten dialog:
" -A ten Lucek? - drążył wytrwale Ignacy Grzegorz.
- Polucek - poprawiła go Babi.
- Och cha cha cha doprawdy przezabawne - wykrzywiła się Laura - To już może powiem, skoro mój braciszek nie może opuścić tego tematu, że Lucek Lelujka, którego zapewne wszyscy pamiętacie...
- Ja nie - rzekł dziadzio stanowczo
- ... oczywiście, że pamiętasz, dziadziusiu, tylko tego nie pamiętasz. Ten Lucek trafił nam się wczoraj w tym koszmarnym korku i przywiózł mnie do Poznania. Skuter najlepszy jest na korki.
- Nie na korki, tylko na benzynę.
- Nie skuter, tylko Lucek.
- Polucek - bąknęła babcia
- Jędrek! Jestem Jędrek!
- To jedz po ludzku!"
Co więcej o tej książce mogę powiedzieć? Jest tak samo wspaniale napisana, jak pozostałe tomy "Jeżycjady". Ależ wychwalam.... Taka prawda! Cały cykl Jeżycjady bardzo mi się podoba. Małgorzata Musierowicz pisze językiem lekkim, zrozumiałym dla młodzieży, ale też na pewno z chęcią "Język Trolli" przeczytają dorośli. Polecam tą powieść każdemu, kto pragnie się trochę rozluźnić, czasem pośmiać, w pochmurny jesienny wieczór.
1 Maja 2004 roku, w dniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej "Żaba Schoppe", siostra Fryderyka i Wolfiego, obchodziła swoje 15-ste urodziny. Wypadki...
Opowieść o Belli oraz jej ojcu, Robercie Rojku, który po niefortunnym pobycie w Łodzi wraca do Poznania i tam próbuje stworzyć swej córce...
„Są tacy, co okradną nawet wiejski kościółek. I są tacy, co oddadzą ostatni grosz dla chorego. Jak wiem, że są ci drudzy, to się nie boję tych pierwszych”
Są tacy, co okradną nawet wiejski kościółek. I są tacy, co oddadzą ostatni grosz dla chorego. Jak wiem, że są ci drudzy, to się nie boję tych pierwszych.
Więcej