America by Bakuła
Kraj za oceanem, kraj wielkich możliwości, dający szansę na spełnienie american dream. Eldorado, gdzie pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się tylko po nie schylić. Mekka bezrobotnych, uciśnionych, ale także ludzi z fantazją, kreatywnych, poszukujących lepszego klimatu dla swojego rozwoju. Niezależnie od tego, jakie mamy zapatrywania na emigrację, trzeba przyznać, że właściwie nie ma rodziny nie znającej osoby, która w USA odnalazła dom i swoje szczęście. Obecnie w Stanach Zjednoczonych poszukuje się nie tyle pracy, ile szans, z zachodnią kulturą jesteśmy już na tyle obyci, że kolorowe ubrania, bary szybkiej obsługi i powszechna dostępność towarów nie są nam obce. Jeszcze niedawno jednak Ameryka była barwną wyspą w oceanie beznadziejnej szarości i apatii. Nic dziwnego, że polscy artyści masowo starali się o wizę, pragnąc zasmakować w perspektywach, które USA roztaczało przed zdolnymi ludźmi.
Ta Ameryka skusiła również Hannę Bakułę, która w latach 80. wyjechała do Nowego Jorku. Książka Idiotka. Miłość w Nowym Jorku, opublikowana nakładem Burda Książki, to próba zamknięcia wspomnień z tego okresu, szalonych miesięcy spędzonych na upojnym seksie i ciężkiej pracy. To interesująca lektura nie tylko dla tych, którzy myślą o emigracji, ale przede wszystkim dla wielbicieli malarstwa i ciętego dowcipu Hanny Bakuły. To również portret ludzi pozbawionych domu, oddalonych od swoich bliskich oraz analiza całego spektrum ich zachowań.
Intryguje już sam pomysł na przedstawienie fabuły – oto elegancka kobieta w kwiecie wieku, lecąca po raz kolejny na trasie Warszawa-Nowy Jork, spotyka Molly, czyli… samą siebie sprzed lat. Staje się to pretekstem do wspomnień i snucia malowniczej opowieści o dziewczynie, która: (…) ubrana jak laleczka z Kalifornii w białych jedwabnych spodniach, lnianej bluzce z tygryskiem wyhaftowanym na plecach, z rudymi nieuszkodzonymi podróżą lokami, w pięknych białych sandałkach wysadzanych sztucznymi kamykami stawiła się przed drzwiami swojego serdecznego przyjaciela, licząc na udostępnienie jej dachu nad głową. W kraju zostawiła matkę, męża (już wkrótce - ex-męża) i z cennymi dolarami, bezpiecznie spoczywającymi w staniku, ruszyła na podbój USA.
Szybko okazało się, że w USA wszystko jest inne – począwszy od standardów mieszkań i nietypowych toalet, które są odporne na spuszczanie wody, poprzez niechcianych współlokatorów w postaci karaluchów, roszczących sobie prawo do każdej wolnej przestrzeni, po sposób pracy i życia na obczyźnie. Autorka wędruje z mieszkania do mieszkania, nierzadko zmuszona spać na zapadających się kanapach, w pomieszczeniach pozbawionych zupełnie prywatności, zdana na łaskę i niełaskę nie tylko znajomych, ale też przypadkowych ludzi. Otwartość, optymistyczne podejście i miłość do bujnego życia towarzyskiego sprawia jednak, że Molly wydaje się odpowiednim emigrantem w odpowiednim kraju.
Kolejne strony książki wypełniają nie tylko opisy własnej metamorfozy i zmiany wizerunku z ekscentrycznej na wyjątkowo ekscentryczną kobietę, dzięki czemu artystka doskonale wpasowała się w świat bohemy, ale również romanse i przelotne miłostki. Nie stroniąca od przyjemności natury cielesnej kobieta zdążyła nawet zakochać się w niejakim Karatece, ascetycznym sportowcu, który pod wizerunkiem zdyscyplinowanego i stroniącego od używek mężczyzny skrywał drapieżną naturę posiadacza i zazdrosnego samca alfa.
Mimo tęsknoty za przyjaciółmi pozostawionymi w Polsce i obaw o bliskich, którzy pozostali w nękanym przez komunistyczne władze kraju, powrót do zniewolonej ojczyzny jest trudny. Zdobywszy stypendium Guggenheima, gromadząc wierne grono miłośników swego malarstwa i kolejnych klientów, malarka stawała się coraz bardziej popularna. Wykorzystała szansę, jaką dała jej Ameryka, jak więc ma teraz wracać do szarej Polski, gdzie wszelka odmienność jest skutecznie tłamszona?
Idiotka. Miłość w Nowym Jorku to pierwsza część opowieści o burzliwej przeszłości artystki. Czytelnicy, którzy mieli już przyjemność czytać teksty Bakuły, doskonale wiedzą, czego można się spodziewać – zarówno sposób budowania zdań, opisy bohaterów, prowadzone dialogi i własne przemyślenia są doskonałym odzwierciedleniem jej kreatywnego umysłu, wymykającego się wszelkim schematom. Skłonność do przekraczania granic, czy nawet hedonizm, który cechuje bohaterkę, a także otwartość, wyrażająca się zarówno w podejściu do codzienności, jak i do mężczyzn, czyni książkę lekturą niekiedy pikantną, niekiedy - zabawną, a niekiedy - gorzką. Nie mogę się już doczekać sięgnięcia po jej kontynuację i poznania dalszych przygód alter-ego Bakuły.
Rzeczywistość Nowego Jorku lat 80. widziana oczami Hanny Bakuły, która mieszkała na Manhattanie przez kilka lat po wyjeździe z Polski w 1981 roku. Artystka...
Dziewczynka Hania, którą dość ściśle jest podszyta pisarka Bakuła, z niedawnych w końcu wspomnień napisała o sobie książki. Gdybym sam kiedyś był dziewczynką...