Minimum słów – tak można określić książkę „Gawłowski”. Tekst zajmuje tu nieco ponad półtorej strony i to – dużą czcionką. Ascetyczna opinia Stanisława Tyma, szumnie nazywana wstępem, krótka notka o autorze i trzy okładkowe wypowiedzi znajomych i odbiorców – to wszystko. Resztę wypełniają rysunki Jacka Gawłowskiego.
Gawłowski jest rysownikiem satyrycznym, ilustratorem i karykaturzystą. Na album składają się jego prace – humor obrazkowy i karykatury znanych postaci ze świata literatury czy polityki. Okładka tomu zaskakuje – niestarannie narysowany mężczyzna, przypominający z profilu… psa Snoopy, w meloniku i z walizką, niczym emigrant rodem z Mrożka – idzie w dodatku niezgodnie z kierunkiem postępowej satyry… Jeśli ten obrazek, w połączeniu z nabazgranym podpisem autora ma być zapowiedzią całości, to zapowiedź ta jest bardzo myląca. W tomie „Gawłowski” pojawiają się bowiem cztery charakterystyczne dla rysownika style. Pierwszy – toporny i nieoszlifowany, surowy i prymitywny – ten właśnie styl reprezentuje przedstawiona na okładce postać. Drugi – prosty ale nie prostacki, plasujący się o stopień wyżej – to szkice, pozbawione szczegółów i zbędnych kresek.
Trzeci styl stanowią rysunki staranne, dopracowane (wykonywane różnymi technikami), o skomplikowanych kompozycjach, czerpiące nie jak wcześniejsze rodzaje – z uproszczeń, ale z czytelnych i realistycznych aluzji. Są mniej symboliczne a bardziej drobiazgowe. Wreszcie czwarty, ostatni styl to kreska najczęściej powtarzająca się w karykaturach. Ta gradacja odzwierciedla sposoby komplikowania rysunków, różnice w staranności przekazów, techniki wykonania nawet, ale nie ukazuje różnorodności śmiechu czy rodzajów efektu humorystycznego.
Gawłowski posługuje się rozbudowanym obrazem, przy jednoczesnej rezygnacji ze słowa. Jego grafiki przeważnie pozbawione są komentarzy – dzięki temu autor uniwersalizuje swe pomysły, przekracza bariery językowe. Twórczość artysty staje się zrozumiała dla wszystkich. Zmienia się również sposób odbioru: strategia pseudolekturowa nie opiera się już na linearności. Trzeba objąć wzrokiem cały rysunek, by zrozumieć jego przesłanie. Autor sięga po humor abstrakcyjny, zaskakujące i luźne skojarzenia – ta część jego książki przepełniona absurdem i purnonsensem stanowi jedną z lepszych prezentacji humorystycznych możliwości Gawłowskiego. Sporo obrazków wykorzystuje wady społeczeństwa – tematy „nośne” i ważne w opinii publicznej.
Gawłowski rozprawia się z korupcją i zawiścią, chciwością i złodziejstwem. Karykatury opierają się na prezentowaniu nie tylko charakterystycznych, ale też aktualnych tematów. Gawłowski często wynaturza przedstawiane typy ludzi, zmniejsza im głowy, zwiększa brzuchy i przez tego typu operacje, rodem z krzywego zwierciadła, wykazuje ułomności charakterów. Śmiech Gawłowskiego to bardzo często śmiech gorzki i sarkastyczny, pełen nie tyle złośliwości, co – smutku. Obok tradycyjnych rysunków satyrycznych pojawiają się w tomie bazujące na czarnym humorze komiksy i wzory ilustracji. Daje się w części rysunków Gawłowskiego dostrzec pewne podobieństwo kreski do stylu Andrzeja Mleczki. Nonszalancja i swoboda w kreśleniu obyczajowych scenek składają się jednak na bardzo charakterystyczny sposób rysowania. Warto sięgnąć po tom „Gawłowski”, by przekonać się, jak można przekazać bez słowa istotne prawdy – jednocześnie bawiąc i pouczając.
Każda z tych książek zawiera propozycje projektów przewidzianych dla odpowiednich grup wiekowych. Dotyczą one istotnych zagadnień, a mianowicie przyrody...
W słowniku znajdą się informacje o polskich politykach, osobach duchownych, nauczycielach, dziennikarzach, władcach, działaczach społecznych, artystach...