Recenzja książki: Erynie

Recenzuje: adephaga

W kolejnym tomie nowej serii książek Marka Krajewskiego następca wrocławskiego geniusza kryminalistyki - Eberharda Mocka, lwowski komisarz Edward Popielski, stary brutal i satyr, nie zważając na makabryczną zbrodnię, której rozwiązania oczekuje od niego całe miasto, postanawia przejść na emeryturę.

Spoczynkowe plany niweczy jednak poczucie obowiązku zmieszane z odrobiną próżności i strachu o własną rodzinę, który trawi naszego herosa - po raz kolejny sybaryta w beżowym garniturze od braci Jabłkowskich rzuca się w ramiona Eryni, bogiń zemsty, chrupiąc ze smakiem serdelki i szarpiąc zębami potężne plastry szynki zaprawionej chrzanem, okraszonej na dodatek solidnymi haustami wódek najróżniejszego sortu.

Nigdy nie będę darzyła Popielskiego uczuciami równie mocnymi, co Mocka - postać tego drugiego wyryła bowiem w moim sercu tunele po stokroć trwalsze, być może z racji faktu, iż Eberhard był, w moim mniemaniu, postacią o wiele bardziej wrażliwą i złożoną aniżeli Popielski (w związku z czym, niegrzecznie, aczkolwiek nieuchronnie sobie schlebiając, mogłam się z nim bez trudu utożsamiać, co pozwalało przeżywać jego losy o wiele bardziej intensywnie).  

Krajewskiemu nie można jednak odmówić znakomitego zmysłu i umiejętności tworzenia intrygi oraz zdolności do konstruowania wyrafinowanych lingwistycznie form, przeplatanych łacińskimi sentencjami. Tu jednak, jako osoba mało biegła w filologii klasycznej, mam jednak pewne pretensje - mianowicie brak przypisów objaśniających znaczenia. Rozumiem, że autor kieruje książkę do osób inteligentnych i sobie podobnych, jednak odnoszę wrażenie, że przeciętny czytelnik nie będzie się silił na poszukiwanie objaśnień w słownikach łacińskich i po prostu zignoruje niezrozumiałe fragmenty. Zaopatrzenie książki w solidne przypisy mogłoby przynieść o niebo większe korzyści edukacyjne (uwaga ta odnosi się zresztą także do poprzednich tomów).

Pomimo braku słabości do Popielskiego oraz uwag natury lingwistycznej, bardzo cenię sobie rozrywkowe walory książek Krajewskiego i mogę z czystym sumieniem polecić tę lekturę każdemu miłośnikowi wartkiej akcji oraz interesujących zagadek kryminalnych, które z całą pewnością zdołają nas, choć na parę godzin, oderwać od zapoconego słońcem, rodzimego lata.

czas czytania: 9/10.07.2010

Tagi: bóg

Kup książkę Erynie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Erynie
Książka
Erynie
Marek Krajewski
Inne książki autora
Mock
Marek Krajewski0
Okładka ksiązki - Mock

Wrocław, rok 1913. Młody wachmistrz kryminalny Eberhard Mock może stracić wszystko. Dał się wplątać w obyczajowy skandal, grozi mu wyrzucenie z policji...

Miasto szpiegów
Marek Krajewski0
Okładka ksiązki - Miasto szpiegów

W Wolnym Mieście Gdańsk wszystkie chwyty są dozwolone. 1933. Edward ,,Łyssy" Popielski na zlecenie swych mocodawców trafia z Ritą i Leokadią ze Lwowa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy