Liczba obecnych na rynku biur podróży umożliwia wybranie takiej oferty, która zaspokoi nawet najbardziej wysublimowane potrzeby kandydata do rekreacyjnego wypoczynku. W oddawanych do wnikliwego wglądu turystów propozycjach nie brakuje najdrobniejszych nawet szczegółów: pora roku, długość pobytu, środek lokomocji, typ hotelu, odległość od plaży, status wyżywienia, atrakcje - wszystko to nabiera rumieńców natychmiast po przekroczeniu progu biura podróży, oklejonego kolorowymi zdjęciami z miejsc wartych odwiedzenia (najlepiej, by było to takie, które w najbliższym czasie nie ogłosi upadłości).
Wyjątkową okazała się podróż, w jaką wybrała się (wbrew swej woli) trójka wyróżniających się nieprzeciętną inteligencją przyjaciół. Początek był zupełnie niewinny: dzieci (dziewięcioletnia Cyntia oraz dziesięcioletni Miron i Mela) beztrosko spędzały czas, korzystając z uroków nowoczesnego placu zabaw. Piękna pogoda, rozmaite urządzenia do ćwiczeń gimnastycznych, drewniany domek, basen ze zjeżdżalnią oraz wielka jak nadmorska plaża piaskownica zachęcały do aktywności. Były jeszcze te ogromne krzewy jałowców, które - gęsto posadzone wzdłuż trzydziestu trzech wijących się parkowych alejek - tworzyły skomplikowany labirynt. Właśnie labirynt odegrał zasadniczą rolę w dziwnej podróży do Emulandii. Dobrze, by młody czytelnik osobiście udał się w tę niezwykłą podróż razem z bohaterami opowieści Sary Tukan. Czyli… zaczynamy!
Tego dnia wcześnie zapadł zmierzch. W jednej chwili słońce skryło się za chmurami, a groźny szum wiatru i rzęsiście lejący deszcz uniemożliwiały natychmiastowy powrót do domu. I jeszcze ta cisza. Dziwna, złowroga cisza. Co robić? Dlaczego tak szybko przybywa wody, że aż wlewa się ona do adidasów? Gdzie jest wyjście z parku? Pytania mnożyły się w myślach błądzących w labiryncie dzieci. Nareszcie nadeszła pomoc: zupełnie obcy człowiek w ciemnym kapeluszu i wysokich kaloszach chwycił Cyntię w ramiona i uniósł się wraz z nią ponad wodę. Szczęście uśmiechnęło się również do Mirona i Meli: kobieta wyglądająca jak rysunek z komputera zaopatrzyła ich w kalosze i umiejętnie wyprowadziła z labiryntu. Ale… czy to rzeczywiście było szczęście? Teofil i Rozalia otrzymali polecenie doprowadzenia dzieci przed oblicze profesora Rubena Wielkiego, który – jako geniusz wszechczasów – uważał, że ma niezbywalne prawo do przeprowadzania potwornych eksperymentów.
Lektura pokazuje, że wyjątkowe zdolności Cyntii, Mirona i Meli okazały się… niebezpieczne. Stając oko w oko z dziwacznymi sytuacjami, krzywymi lustrami, nielegalnymi nadajnikami, patrolowymi wozami, a także komputerowymi tworami oraz bezdusznymi naukowcami, uwięzione w Emulandii dzieci zmuszone były do nie lada wyczynów, by ujść z życiem. Czy uda im się uśpić czujność przeciwnika? Jakie rewelacje kryją karty pamiętnika profesora Rubena? W pasjonującej lekturze czytelnik odnajdzie nie tylko mnóstwo wrażeń, ale również wyjaśnienie wielu życiowych problemów.
Publikacja wydawnictwa e-bookowo.pl przeznaczona jest dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia, młodzieży i dorosłych. Napisana w sposób interesujący, nie pozwala oderwać się od lektury. Uczy radzenia sobie w skomplikowanych sytuacjach. Pokazuje, na czym polega prawdziwa przyjaźń. Podkreśla znaczenie dobroci oraz umiejętności mądrego rozwiązywania konfliktów. Przede wszystkim jednak pomaga ukształtować prawidłową hierarchię wartości. Kolorowe ilustracje autorstwa Katarzyny Osińskiej wspomagają przekaz. Dzięki niej czytelnik – na wzór Cyntii, Mirona i Meli – może nauczyć się podchodzić do nieuniknionych zdarzeń codzienności z pełną odpowiedzialnością i dobrocią. A przy tym przeżyć pasjonującą przygodę.
Baśń Dzikie gąszcze powstała w moim ogrodzie. Główni bohaterowie: Julka i tajemniczy Oskar wprowadzają młodego czytelnika w świat baśni, pięknej przyrody...
Powieść dla starszych dzieci (10 -12 lat) Niesamowite wakacje Anielki i Mateusza. Zderzenie trzech światów, satyra na telewizję oraz wiele ciekawych...